Na początku tygodnia Mata zagrał spontaniczny koncert na jednej z barek na Wiśle w Warszawie. Nad rzeką momentalnie zgromadził się tłum świetnie bawiących się ludzi. Imprezę przerwała jednak policja. Raper przeprosił swoich fanów i wyznał, co mogło mu grozić za organizowanie masowej imprezy bez zezwolenia. Przy okazji zaapelował do władz stolicy.
Nie da się ukryć, że Mata to dziś jeden z najpopularniejszych artystów młodego pokolenia w Polsce. Michał Matczak, gdyż tak naprawdę się nazywa, zdobył gigantyczną popularność dzięki utworowi Patointelignecja, ale każdy kolejny kawałek muzyka cieszy się ogromnym zainteresowanie jego wiernych fanów.
W miniony poniedziałek nad Wisłą na tzw. schodkach przy moście Poniatowskim zgromadziły się tłumy ludzi. Szybko okazało się, że powodem, dla którego młode pokolenie tłumie przybyło nad rzekę, był spontaniczny występ Maty. Wcześniej tego dnia sam raper zamieścił na Instagramie piosenkę Schodki, czym jasno zasugerował, co planuje zrobić na warszawskich bulwarach.
Zobacz: Zatrzymanie Maty przez policję.
Chociaż Mata wprost nie wyznał, że organizuje koncert, fani szybko zrozumieli, jaki był przekaz, a na schodkach nad Wisłą w krótkim czasie pojawiło się tysiące ludzi.
Dobra zabawa przerwana została jednak przez policję, lecz Mata zaapelował do fanów, że wróci ponownie następnego dnia. Do koncertu jednak nie doszło. Raper zamieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym wyjaśnij, że policja wyraźnie zasugerowała, że jeśli zagra ponownie na barce, będzie mu grozić do 8 lat pozbawienia wolności za organizowanie nielegalnych wydarzeń masowych.
“Słuchajcie, jest mi w c**j przykro, że czekaliście dzisiaj na marne. Do końca próbowaliśmy coś wymyślić, ale dostałem info, że jeśli pojawię się na plaży, to będzie nam groziło do ośmiu lat pozbawienia wolności za organizowanie nielegalnych wydarzeń masowych” — podkreślił muzyk. “Wczoraj dużo osób skakało do Wisły, a po stronie „Poniatówki” jest dużo głębiej i wiry są znacznie silniejsze, więc ryzyko, że komuś z was stałaby się krzywda, było po prostu za duże”
Matczak nie ukrywał, że jest zawiedziony tym, że jego koncert został przerwany.
„Chcieliśmy dzisiaj ogłosić “Mata Tour” po całej Polsce, bo ostatnio, jak graliśmy na lotnisku, wy przyjechaliście do nas, więc tym razem, to my chcieliśmy mieć tripa. No ale wiadomo, kto znowu zepsuł całą zabawę”
Mata nie traci jednak nadziei, że wkrótce ponownie spotka się ze swoimi fanami. W tej sprawie zaapelował do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego a także właścicieli stadionu PGE Narodowy.
“Jak pogoda się poprawi i uda nam się dogadać z władzami, to znowu pobawimy się wszyscy nad Wisłą. Rafale Trzaskowski, liczę na wsparcie tego projektu, ponieważ jest legendarny. PGE Narodowy może pozwolicie mi w końcu u siebie zagrać? Może nie musiałbym wtedy dogadywać się z przeciwnikami politycznymi waszych przełożonych?” — napisał Mata
źródło: Instagrama Maty
