Loni Willison była modelką i żoną gwiazdy Słonecznego patrolu. Jej życie rzeczywiście wydawało się tworzyć opowieść jak z bajki. Dlatego trudno uwierzyć, że tak odwrócił się jej los. Poznajcie zatem jej historię!
Loni Willison to była amerykańska trenerka i modelka fitness. Była rzeczywiście gwiazdą, którą często można było oglądać na okładkach kolorowych magazynów. Poza tym to także była zawodniczka jui-jitsu, która w tej dziedzinie może pochwalić się nawet zdobytym medalami. Była symbolem zdrowego trybu życia i dbania o własną sylwetkę, czego potwierdzeniem był oczywiście jej wygląd. Piękne wytrenowane ciało, starannie dobrany ubiór i makijaż. Taka była Loni jeszcze kilka lat temu!
Warto wspomnieć, że były mąż Loni to Jeremy Jakson, któremu największą popularność przyniosła rola w kultowym serialu Słoneczny Patrol. Grał tam przez 9 lat syna postaci granej przez Davida Hasselhoff’a. Po zakończeniu przygody z serialem zajął się muzyką, jednak zainteresowanie jego osobą wcale nie było mniejsze, niż wówczas kiedy grał jeszcze w serialu.
Loni Willison kiedy związała się z aktorem, była znaną trenerką fitness, a medialny związek zapewnił jej jeszcze większą popularność. Para bowiem wówczas chętnie uczestniczyła wspólnie w życiu publicznym show-biznesu. Chętnie pozowali razem do zdjęć i bywali na licznych imprezach. Zostali faktycznie małżeństwem, jednak szczęście młodych nie trwało długo. Dwa lata po ślubie trenerka złożyła bowiem pozew rozwodowy.
Wyznała wtedy, że mąż znęca się nad nią fizycznie oraz psychicznie. Podczas jednej z kłótni doszło nawet do pobicia, zaś Willison po owym zdarzeniu miała dwa złamane żebra, ranę na szyi i zadrapania na twarzy oraz ciele. Sprawą zajmowała się policja w Los Angeles.
Zobacz także: Głośne rozwody 2020 roku. Które gwiazdy nie są już razem?
Po tym wszystkim i w związku z bardzo głośnym rozwodem Loni wycofała się całkowicie z życia publicznego, przeszła również załamanie nerwowe. Straciła pracę, zaczęła mieć problemy finansowe, uzależniła się od alkoholu i narkotyków. Później przestała się kontaktować z bliskimi i ślad po niej zaginął. Dopiero w 2018 roku można było przeczytać o niej gazecie Daily Mail. To jej przyjaciółka, Kristinie Rossetti postanowiła opowiedzieć o sytuacji byłej gwiazdy. Okazało się, że modelka wylądowała na ulicy.
Przyjaciółka spotkała ją wówczas i chciała pomóc oraz namówić na odwyk. Zaprosiła ją więc do hotelu, gdzie Willison zjadła pierwszy ciepły posiłek od dawna oraz po roku pierwszy raz wzięła kąpiel. Na drugi zaś dzień była modelka uciekła z hotelu, zostawiając informacje, że jest na głodzie.
Od tego czasu nie było wiadomo co dzieje się z byłą modelką fitness. Pozostała jedynie świadomość, że zmaga się problemami psychicznymi i jest uzależniona od narkotyków. Ostatnio jednak Loni Willison została zauważona przez dziennikarzy The Sun w Los Angeles, nawet odpowiedziała na kilka pytań. Okazuje się, że nie kontaktuje się z bliskimi, ale ma gdzie spać i co jeść.
“Nie chcę rozmawiać z przyjaciółmi, czuję się dobrze. Nikogo tak naprawdę nie obchodzę. Nie chcę ich widzieć, oni nie chcą mnie widzieć. Nie chcę, aby ktokolwiek mi pomagał… Mam tutaj wszystko, czego potrzebuję…. Mam jedzenie i miejsce do spania. Tu i ówdzie dostaję pieniądze, a jedzenie jest w koszach i w pobliżu sklepów. Jest go mnóstwo” – powiedziała była gwiazda.
Co sądzicie o historii byłej gwiazdy Loni Willison? Z pewnością jest ona świadectwem tego, jakie życie bywa przewrotne.
Źródło: Instagram D Star News USA,, Instagram Correio da Fronteira
