Uczestnik „Big Brothera” wyznał w jednym z wywiadów, że całkiem niedawno spotkała go wyjątkowo pechowa i przykra sytuacja. Mimo, iż jak sam przyznał, nie czuje się dyskryminowany przez swoją odmienną orientację seksualną, jednak całkiem niedawno padł ofiarą homofobów. Darłak wybrał się wraz ze znajomymi na imprezę w Krakowie. Pod jednym z klubów grupa agresorów wyzywała go oraz jego znajomych:
„Jakiś czas temu przydarzyła mi się bardzo okropna sytuacja. Wychodziłem ze znajomymi z klubu i jacyś ludzie spod ciemnej gwiazdy – jakieś dresy, napite karki – zaczęli do nas startować. Chcieli nas pobić bez żadnego powodu. Nie zrobiliśmy im żadnej krzywdy, nie rozumiałem, dlaczego nas atakują. Na początku zaczęli nas wyzywać od najgorszych. Mówili takie teksty, które pod budką z piwem ciężko usłyszeć”- wyznał Darłak.
Łukasz został zaatakowany przez jednego z mężczyzn, który zaczął go szarpać i popychać. Jeden ze znajomych Darłaka zadzwonił wtedy po policję. Gdy nadjechał radiowóz agresorzy przestali być tacy cwani i uciekli:
„Nie doszło do żadnej bójki, była tylko lekka szarpanina. Oni byli pijani, więc miałem przewagę. W międzyczasie mój kolega zadzwonił na policję i jak bandyci zobaczyli radiowóz, szybko uciekli. Policjanci potraktowali nas bardzo dobrze. Stanęli po naszej stronie i chcieli ich szukać, jednak postanowiliśmy odpuścić. Nie chcieliśmy tracić czasu. Bardzo przykra sytuacja”– dodał Łukasz.
To przykre, że w naszym kraju osoby o odmiennej orientacji seksualnej nadal wzbudzają niechęć wśród osób heteroseksualnych, a co więcej obecność homoseksualistów powoduje u nich agresję.
