Po ostatnich rewolucjach w Telewizji Publicznej, żaden z prezenterów stacji nie może być pewny swojego losu. Marcelina Zawadzka boi się, że straci pracę w TVP? O swoich obawach opowiedziała reporterce jastrzabpost.
W związku z wielkimi rewolucjami przeprowadzanymi w Telewizji Polskiej, wielu pracowników stacji drży o swoje stanowiska. Chociaż Marcelina Zawadzka od lat jest prezenterką w porannym programie “Pytanie na Śniadanie”, jej los również nie jest do końca pewny.
O zaskakującej decyzji władz stacji mogły się przekonać Barbara Kurdej-Szatan oraz Monika Zamachowska, które od lat były związane z TVP. Basia z pewnością była główną twarzą stacji. Gwiazda prowadziła większość programów rozrywkowych stacji oraz była gospodynią imprez plenerowych. Po kilku latach współpracy stacja podziękowała jej za współpracę.
Podobnie było w przypadku Moniki Zamachowskiej. Prezenterka od 25 lat związana była z TVP. Jednak z dnia na dzień stacja zrezygnowała ze współpracy z Zamachowską.
Marcelina Zawadzka skomentowała zaistniała sytuację w stacji. Wyznała, jak zareagowała na takie rewolucje w TVP:
“Jestem związana z tą stacją ponad 4 lata. Jestem w Pytaniu na śniadanie, na przestrzeni tego czasu wydarzyły się różne zmiany. Wynika to również z tego, że zmieniają się szefostwa Pytania na śniadanie. Przyglądam się temu z boku. Tyle mogę powiedzieć. A zmiany są rzeczywiście- nawet jeśli chodzi o osoby, który pracują w Pytaniu na Śniadanie. My się dowiadujemy tak w sumie z dnia na dzień”– wyznała w rozmowie z reporterką jastrzabpost.
Prezenterka wyraźnie zaniepokojona jest swoim losem w stacji:
“Ja zawsze myślę pozytywnie. Staram się czerpać z życia ile mogę, bo w sumie nie wiadomo, kiedy przyjdzie koniec.”
Jakiś czas temu Zawadzka okrzyknięta została “Aniołkiem Kurskiego”, myślicie, że powinna obawiać się zwolnienie z TVP?