“Nasz nowy dom”: zawistna sąsiadka wdała się w awanturę z Katarzyną Dowbor! Szokujące wyznanie!

28 maja 2021
Przez: : MC

Nasz nowy dom to wyjątkowa produkcja, która pomaga potrzebującym poprawić ich warunki mieszkalne. Remont domu często bywa powodem zazdrości sąsiadów, którzy nie pałają optymizmem w stronę Katarzyny Dowbor i ekipy. Gospodyni programu zdobyła się na szczere wyznanie!

Nasz nowy dom

Nasz nowy dom to wzruszający program emitowany na stacji Polsat od 2013 roku. Widzowie w każdym odcinku poznają rodzinę, która potrzebuje pomocy. Ich mieszkania lub domy często nie mają dostępu do bieżącej wody czy prądu, a oprócz złych warunków mieszkalnych borykają się z dodatkowymi problemami. Niekiedy są to choroby, trudna przeszłość czy nieporadność finansowa. Z pomocą przychodzi Katarzyna Dowbor wraz z architektami i ekipą remontową, która w ciągu 5 dni remontuje dom rodziny, dostosowując go do ich potrzeb. Produkcja wielokrotnie poruszyła widzów, którzy z zapartych tchem śledzą losy potrzebujących.

Zobacz także: Nasz nowy dom znika z anteny
Zobacz także: Ekipa odmówiła remontu domu

Szokujące wyznanie

Okazuje się, że ekipa jak i Katarzyna Dowbor musi sprostać wielu dodatkowym problemom i utrudnieniom. Okazuje się, że sąsiedzi potrzebujących często zazdroszczą remontu, przez co decydują się na podłe zachowanie. Co więcej, producentka Olga Toporowska zdradziła, że wybór uczestników jest niezwykle trudny, ale i kontrowersyjny. Okazuje się bowiem, że do redakcji wpływało mnóstwo listów i maili ze skargami na zgłaszające się do programu rodziny.

“Często jeszcze nie zaczęliśmy remontu, a do redakcji już przychodzą maile, żeby nie robić komuś remontu. (…) Każdy uważa, że ma gorzej i to on powinien otrzymać remont” – wyznała producentka na łamach programu Mistrzowie Drugiego Planu.

To jednak wciąż nie koniec. Katarzyna Dowbor w rozmowie z Pomponikiem zdobyła się na kolejne, szokujące wyznanie. Okazuje się, że zawistna sąsiadka rodziny chciała rozmówić się z prowadzącą Nasz nowy dom.

“Pani wybiegła z mieszkania i mówi do mnie: „Pani Kasiu, co pani robi?”. Ja odpowiadam, że remontujemy dom, a ona: „Ale komu, tej…”. Popatrzyłam na nią i mówię do niej, że tak nie można. „Jest pani wierząca?” – zapytałam. To odparła, że tak. Powiedziałam jej: „I tam pan Bóg wszystkiego słucha i nie będzie pani wybaczone”. I ta pani spojrzała na mnie, weszła do mieszkania i zatrzasnęła drzwi” – wspomina Katarzyna Dowbor.

Spodziewaliście się?

źródło: Instagram nasznowydom, Pomponik

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej