Nie żyje 8-letni Kamilek skatowany przez ojczyma…

8 maja 2023
Przez: : M.S.

8 maja zmarł Kamilek z Częstochowy, który ponad miesiąc temu trafił do szpitala po tym, jak został skatowany przez swojego ojczyma. Tragiczną informację przekazała Górnośląskie Centrum Zdrowia.

Skatowany Kamilek z Częstochowy

Historią 8-letniego Kamilka z Częstochowy żyła cała Polska. Ponad miesiąc temu malec trafił do szpitala z licznymi oparzeniami i inny obrażeniami. Chłopiec był maltretowany przez swojego ojczyma- oblewany wrzątkiem, przypalany papierosami i bity.

Chłopiec trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie, a lekarze przez miesiąc walczyli o życie i zdrowie malca. Kamilek został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i walczył z chorobą oparzeniową i ostrą niewydolnością oddechową. Ponadto w jego organizmie rozwinęło się ciężkie zakażanie. U dziecka wystąpiła niewydolność wielonarządowa:

“Na to złożyło się bardzo wiele czynników: od oparzenia, po inne urazy, których doznał Kamil. Zakażenie się rozwinęło. Oparzenia i inne urazy wywołały lawinę zmian zapalnych w organizmie. Z tego powodu stan zdrowia Kamilka pogarsza się” – mówił dr Andrzej Bulandra.

W ostatnich dniach stan Kamilka bardzo się pogorszył. Biologiczny ojciec dziecka poinformował, że jego syn otrzymał ostatnie namaszczenie:

“Przytuliłem go. Potrzymałem za rączkę… Kamilku, nie zostawiaj nas, czeka na ciebie braciszek.”

 Ojciec prosił także o modlitwę za zdrowie jego synka:

“Z każdą godziną jest coraz gorzej, serce wydolne jest tylko na 3 procent, mózg jeszcze pracuje… Liczę na cud i proszę o to Boga oraz wszystkich, którym zależy na moim dziecku. Módlmy się o cud i wyprośmy go dla Kamilka.”

Skatowany Kamilek z Częstochowy
Nie żyje skatowany Kamilek

Nie żyje 8-letni Kamilek z Częstochowy

Niestety stan zdrowia Kamilka nie poprawił się. Chłopiec zmarł 8 maja. O śmierci dziecka poinformowano na profilu na Facebooku Górnośląskiego Centrum:

“Kamilek zmarł dziś rano. Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nie leczonymi ranami oparzeniowymi.

Kamilek przez cały czas pobytu w szpitalu był głęboko nieprzytomny. Nie zdawał sobie świadomości gdzie jest, ani co go spotkało. Ani przez chwilę nie cierpiał.

Kamilek otrzymał w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka wszelką możliwą pomoc medyczną. Korzystał z zaawansowanych metod leczenia, m.in. z respiratoterapii, dializoterapii oraz w wysokospecjalistycznej aparatury ECMO, zapewniającej wspomaganie krążenia i pozaustrojowe natlenianie krwi. Był pod ciągłą, niezwykle troskliwą opieką naszego personelu medycznego. To wszystko niestety nie wystarczyło, aby uratować chłopca.

W imieniu personelu szpitala przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia biologicznemu ojcu dziecka. Dziękujemy też wszystkim tym osobom, którzy tak bardzo przejęły się losem chłopca. Wspólnie z Państwem, jako personel szpitala, dzielimy dziś wielki smutek z powodu odejścia Kamilka.”

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej