Nie żyje legendarna dziennikarka Marta Bratkowska. Zmarła nagle w wieku 58 lat

18 lipca 2025
Przez: : M.J

W lipcu 2025 roku świat polskich mediów pogrążył się w żałobie. 16 lipca potwierdzono śmierć Marty Bratkowskiej, uznanej dziennikarki i publicystki, związanej przez lata z największymi tytułami prasowymi w Polsce. Miała zaledwie 58 lat. Odeszła niespodziewanie, w nocy z 15 na 16 lipca, po krótkiej chorobie. Informację przekazała jako pierwsza “Gazeta Wyborcza”, a kilka godzin później, jej syn, Marcin Bratkowski, za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Odeszła ceniona dziennikarka. Syn poinformował o stracie

Wzruszający wpis Marcina poruszył tysiące internautów. Napisał:

Nie da się napisać nic mądrego. Cztery lata temu odszedł mój Tata, teraz dołączyła do niego Mamusia, Marta Bratkowska. Najwspanialsi rodzice, jakich można było mieć. Tylko czemu tak krótko… Bądźcie razem kochani rodzice. Czytajcie, śmiejcie się, cieszcie się znowu sobą. Wkurzajcie na siebie. Kochajcie. Ja sobie dam radę. Nie wiem jak, ale jakoś będę musiał. Serce pękło na tysiąc kawałków.”

Syn legendarnej dziennikarki dodał również, że obecnie nie jest w stanie rozmawiać:

„Wszystkie słowa we mnie umarły. Muszę je odzyskać.”

Kim była Marta Bratkowska? Dziennikarka z pasją do wywiadów i literatury

Bratkowska przez lata pracowała w renomowanych redakcjach takich jak: Gazeta Wyborcza, Newsweek, Wprost, RMF FM oraz Dziennik. Cechował ją niezwykły profesjonalizm i miłość do rozmów z ludźmi. Jej wywiady zyskały status kultowych, a styl dziennikarski, był inspiracją dla wielu młodych adeptów zawodu.

Znajomi i współpracownicy zgodnie wspominają jej zamiłowanie do książek, zwłaszcza kryminałów. Czytała ich nawet kilkadziesiąt miesięcznie. Literaturę chłonęła pasjami, a jej wiedza imponowała kolegom z redakcji. W mediach społecznościowych wspomnienia o Bratkowskiej zdominowały tablice, pełne łez, wdzięczności i czułości.

Internet w żałobie. Tysiące wspomnień i łez

Na Facebookowym profilu Marty Bratkowskiej pojawiły się setki wpisów żegnających dziennikarkę. Znajomi, przyjaciele i współpracownicy piszą o niej z ogromnym szacunkiem i miłością:

„Siostra Najbliższego Przyjaciela, świetna kumpela, znakomita dziennikarka, ostatnio Gazety Wyborczej, krytyczka literacka. Martuś, z kim ja teraz pośpiewam 5’nizzę?”

„Wczoraj Joanna Kołaczkowska, dzisiaj Marta Bratkowska. Co się dzieje?”

Uczyła mnie zawodu – redagowała moje pierwsze teksty o mediach w ‘Wyborczej’. Jeszcze zanim zacząłem pracować na Czerskiej, wycinałem i odkładałem Jej artykuły ze stron o mediach w dziale gospodarczym – były dla mnie punktem odniesienia.”

„Będę tęsknił tak, jak tęskni się za dobrym człowiekiem. Bo taka zawsze była, z tym swoim uśmieszkiem, z tą swoją przenikliwością, z dozą dystansu i ciepłem, które przebijało się przez każdą warstwę czerni. Odpocznij.”

Czarny lipiec dla polskiej kultury i mediów

Dzień przed śmiercią Marty Bratkowskiej dotarła inna tragiczna wiadomość, zmarła Joanna Kołaczkowska, uwielbiana artystka kabaretowa. Dwa ciosy w ciągu jednego dnia poruszyły serca milionów Polaków. Media społecznościowe zalała fala żalu, smutku i wspomnień. Lipiec 2025 zapisał się jako wyjątkowo bolesny czas dla polskiej kultury i dziennikarstwa.

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje znana Influencerka. 40-latka nie przeżyła operacji

Źródło: TVN24 / Facebook

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej