Ze środowiska sportowego i telewizyjnego napłynęły wyjątkowo smutne wiadomości. W wieku zaledwie 31 lat zmarł Marcin Leszczyński, były zawodnik LKS Drama Zbrosławice oraz dwukrotny uczestnik randkowego reality-show „True Love” emitowanego w TVN 7. Informację o jego śmierci przekazał publicznie jego były klub.
„Dotarła do nas ta wiadomość niczym grom z jasnego nieba. Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem przekazujemy informację o śmierci byłego naszego zawodnika, kapitana drużyny, który w LKS Drama Zbrosławice spędził kilka sezonów” – napisano w oficjalnym oświadczeniu opublikowanym przez LKS Drama Zbrosławice w mediach społecznościowych.
Klub zaznaczył, że Leszczyński był wyjątkowo lubianym i cenionym członkiem drużyny:
„Zawsze wesoły, uśmiechnięty, był duszą towarzystwa. Straciliśmy kolegę, przyjaciela, niezwykle lubianego przez sztab i kolegów z drużyny”.
Kariera Marcina Leszczyńskiego rozpoczęła się w młodzieżowych drużynach Górnika Zabrze, gdzie stawiał pierwsze kroki jako piłkarz. Później występował w rezerwach klubu, a następnie reprezentował barwy Wilków Wilcza. Od 2019 do 2023 roku związany był z LKS-em Drama Zbrosławice, gdzie był nie tylko zawodnikiem, ale także kapitanem drużyny.
ZOBACZ TAKŻE: „True Love”: Kinga i Marcin mają kontakt po programie? Zaskakująca wypowiedź uczestniczki show
Leszczyński zdobył sympatię widzów dzięki udziałowi w programie „True Love”, emitowanym na antenie TVN 7. Sięgał po zwycięstwo, zachwycając widzów swoją szczerością i pozytywnym podejściem do życia. TVN tak opisywał jego sylwetkę:
„Marcin obecnie jest piłkarzem półzawodowym, choć jego wcześniejszym pomysłem na życie było wojsko. Niestety zawód żołnierza go rozczarował, więc niedługo po ukończeniu szkoły porzucił tę pracę”.
W programie podkreślano jego wrażliwość, lojalność i troskę o innych. Marzył o założeniu rodziny z kobietą o „dobrym sercu”.
LKS Drama Zbrosławice zapowiedział, że szczegóły dotyczące ceremonii pogrzebowej zostaną podane w osobnym komunikacie. Społeczność piłkarska oraz fani „True Love” nie kryją żalu po śmierci tak charyzmatycznej i lubianej postaci.
Źródło: sportowefakty.pl / Instagram / Facebook