Miniony długi sierpniowy weekend okazał się wyjątkowo tragiczny dla wielu rodzin w Polsce. Z jednej strony smutna wiadomość o śmierci Dawida Kaszuby, znanego z występów w Stali Rzeszów i Izolatorze Boguchwała, z drugiej dramatyczne dane policyjne z dróg. To smutna rzeczywistość ostatnich dni.
W niedzielę potwierdzono najgorsze. Nie żyje Dawid Kaszuba, 30-letni bramkarz czwartoligowego Wisłoka Wiśniowa. Klub przekazał wiadomość w mediach społecznościowych:
„Drodzy kibice.. Dotarła do nas tragiczna wiadomość… Nie żyje nasz bramkarz Dawid Kaszuba. Zmarł w wieku 30 lat. Zarząd klubu, zawodnicy oraz kibice składają najszczersze kondolencje dla rodziny oraz bliskich” — brzmi oficjalny wpis.
Według serwisu Nowiny24.pl mężczyzna utonął po zsunięciu się z brzegu Wyspy Skalistej do Jeziora Solińskiego. Poszukiwania prowadzili ratownicy WOPR, strażacy i policja, używając m.in. sonaru. Ciało odnaleziono dopiero w niedzielę.
Długi sierpniowy weekend, który miał być czasem odpoczynku i relaksu, zakończył się dramatycznym bilansem. Policja podała alarmujące statystyki dotyczące bezpieczeństwa na drogach i nad wodą. Liczby nie pozostawiają złudzeń, ten okres obfitował w tragiczne wypadki i ludzkie dramaty.
Policja poinformowała, że w ciągu kilku dni doszło aż do 172 wypadków drogowych, w których życie straciło 26 osób. Tylko w piątek, 15 sierpnia, doszło do 88 zdarzeń, a na miejscu zginęło 21 osób. Kolejny dzień, sobota, przyniósł następne 84 wypadki i 5 ofiar śmiertelnych.
Co więcej, funkcjonariusze zatrzymali ponad 400 nietrzeźwych kierowców, co pokazuje skalę nieodpowiedzialności na polskich drogach. To przykład skrajnej brawury i całkowitego lekceważenia zasad bezpieczeństwa.
Statystyki policyjne nie kończą się na drogach. Wiele dramatów rozegrało się również w wodzie. Na Mazowszu odnotowano aż cztery utonięcia, a w województwie podlaskim życie w ten sposób straciły dwie osoby. Choć pełne dane nie są jeszcze znane, już teraz wiadomo, że te zdarzenia dramatycznie podniosły liczbę ofiar długiego weekendu.
Rok temu w analogicznym okresie liczba wypadków była wyższa, jednak ofiar śmiertelnych było 21, czyli o pięć mniej niż obecnie. Tegoroczny bilans pokazuje odwrotną sytuację, zdarzeń było mniej, ale niestety zginęło więcej osób. Policja podkreśla, że statystyki powinny być ostrzeżeniem dla wszystkich kierowców, zwłaszcza podczas powrotów z długiego weekendu, kiedy ruch na drogach jest największy.
Mundurowi nie mają wątpliwości, głównymi przyczynami tragedii są nadmierna prędkość, brak rozwagi oraz alkohol. Każdy kolejny przypadek pokazuje, jak tragiczne konsekwencje może mieć chwila nieuwagi lub brawury.
„Policja ostrzega i apeluje o rozwagę, zwłaszcza podczas powrotów z długiego weekendu” – to słowa, które powinny trafić do każdego uczestnika ruchu drogowego.
Źródło: Fakt.pl / PolsatNews/ Nowiny24.pl / Facebook