Jakiś czas temu Edyta Górniak i Donatan nagrali wspólny kawałek “Andromeda”. Jednak diwa nie śpiewa tego utworu na swoich koncertach. Bez wątpienia fani artystki zastanawiali się, co jest tego powodem. Prawdopodobnie to przez sytuację jaka miała miejsce w czerwcu, kiedy to Donatan posunął się o krok za daleko i w obecności fotoreporterów dotknął piosenkarkę w pupę. Oczywiście artystka nie pozostała mu dłużna i natychmiastowo spoliczkowała producenta. Chociaż minęło już trochę czasu, Donatan do tej pory nie przeprosił artystki. Teraz okazuje się, że to nie jedyne przewinienie producenta. Wcześniejszym były obleśne wiadomości od Donatana do Edyty Górniak!
Niewątpliwie, współpraca z producentem muzycznym była ciężka dla Górniak. Jak się okazuje, Donatan jest zbyt bezpośredni w kontaktach z kobietami. Ponoć artysta nie podszedł do tej relacji zbyt profesjonalnie. Uparcie próbował komplementować Edytę:
„Donatan jest bardzo bezpośredni w komplementowaniu kobiet. Ja natomiast nie jestem przyzwyczajona, że ktoś, z kim nie mam osobistych relacji, jest tak otwarty. Kilka razy chciałam wyjść ze studia”– wyznała artystka w rozmowie z „Faktem”.
Ponadto producent za wszelką cenę próbował zdobyć numer telefonu Górniak. Jak ta mu odmówiła to „nękał” ją wiadomościami w social- mediach:
“Bardzo źle przyjął fakt, że nie chciałam mu dać swojego numeru telefonu. Był wręcz obrażony. Pisał do mnie w internecie takie wiadomości, że gdybym je opublikowała, byłby po prostu spalony”- dodała diwa.
Niewątpliwie wyznanie Górniak bardzo zaskoczyło zarówno jej fanów, jak i miłośników Donatana. Zapewne niewielu spodziewało się takiego zachowania po swoim idolu. Do tej pory żadna ze współpracujących z nich kobiet nie skarżyła się na tego podobne sytuacje. Ciekawi nas tylko, jaką treść skrywają obleśnie wiadomości od Donata do Edyty Górniak?
