Sytuacja na wschodniej flance NATO gwałtownie się zaostrza. Premier Donald Tusk ogłosił decyzję o zamknięciu granicy z Białorusią, w tym przejść kolejowych. To reakcja na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony oraz rozpoczęcie manewrów wojskowych Zapad organizowanych przez Rosję i Białoruś.
ZOBACZ TAKŻE: Nie daj się wprowadzić w błąd! Prawda o 800 plus według premiera Tuska
W nocy z 9 na 10 września doszło do bezprecedensowego incydentu. Aż 19 rosyjskich dronów wleciało w polską przestrzeń powietrzną i przez siedem godzin krążyło nad terytorium kraju. Była to pierwsza od początku wojny sytuacja, w której myśliwce NATO, polskie F-16 oraz holenderskie F-35, podjęły realną interwencję bojową na terytorium sojuszniczym.
Donald Tusk nazwał to wydarzenie „aktem agresji” i wskazał, że jest to jedno z najpoważniejszych zagrożeń od czasów II wojny światowej. W związku z tym premier zainicjował konsultacje NATO zgodnie z artykułem 4 Traktatu Północnoatlantyckiego.
Sprawa nie przeszła bez echa na arenie międzynarodowej. Wydarzenia w Polsce skomentował m.in. były prezydent USA Donald Trump. NATO podkreśla, że sytuacja na wschodniej granicy staje się coraz bardziej niebezpieczna i wymaga natychmiastowych działań obronnych.
Równolegle z incydentem z dronami ruszyły manewry wojskowe Zapad, które od lat budzą kontrowersje. Ćwiczenia te zostały zapoczątkowane w 1981 roku przez Układ Warszawski, a od 1999 roku są regularnie wznawiane przez Rosję i Białoruś. Choć oficjalnie mówi się o udziale około 13 tysięcy żołnierzy, to według analiz Zachodu liczba ta w praktyce jest wielokrotnie wyższa, w 2021 roku mogła wynieść nawet 250 tysięcy.
Brak przejrzystości i łamanie zasad OBWE sprawiają, że manewry są postrzegane jako potencjalne przygotowanie do działań ofensywnych. Tusk przypomniał, że podobne ćwiczenia w 2021 roku poprzedziły rosyjską inwazję na Ukrainę w lutym 2022 roku.
W obliczu rosnącego zagrożenia rząd podjął decyzję o czasowym zamknięciu granicy z Białorusią. Ruch ten obejmuje zarówno przejścia drogowe, jak i kolejowe, a obowiązywać zacznie od północy z czwartku na piątek. Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński podkreślił, że:
„Zamykamy granice z Białorusią w związku z zagrożeniem wynikającym z manewrów Zapad. Służby podległe MSWiA oraz wojsko są w najwyższej gotowości. Ta decyzja ma charakter czasowy. Priorytetem jest dla nas bezpieczeństwo Polek i Polaków. Przejścia otworzymy, gdy będziemy pewni, że sytuacja nie stwarza dla nas żadnego zagrożenia.”
Straż graniczna, policja oraz wojsko zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Według władz jest to działanie prewencyjne, mające na celu odstraszenie ewentualnych prowokacji i zabezpieczenie polskich obywateli.
Źródło: TVN / Onet.pl / Akpa
