Nowe dzieło Quentina Tarantino to jeden z niezwykle wyczekiwanych filmów tego roku, a sam premierowy pokaz był najbardziej obleganym seansem tegorocznego festiwalu filmowego w Cannes. Fani obecni na francuskim Lazurowym Wybrzeżu, jak również wielu dziennikarzy wyczekiwało na pokaz już długo przed początkiem projekcji, a i tak niektóre osoby nie dostały się do wypełnionej po brzegi sali.
Wielbiciele Quentina Tarantino od 2015 roku kiedy to mogli oglądać w kinach ostatni jego film „Nienawistna Ósemka”, wyczekiwali kolejnego dzieła mistrza. I teraz się doczekali prawdziwej uczty dla wytrawnego kinomana, bo takim mianem jest już teraz określany nowy film Tarantino „Pewnego razu…w Hollywood”, gdzie w jednej z ról został obsadzony Rafał Zawierucha. Na pewno polski aktor może odetchnąć z ulgą, bo mimo wielu spekulacji, okazuje się materiał nagrany z jego udziałem nie został wycięty, a Rafała możemy zobaczyć już w jednym z pierwszych ujęć i w oficjalnym zwiastunie filmu.
Akcja filmu Tarantino to Los Angeles 1969 roku w okresie rewolucji hipisowskiej, gdzie główni bohaterowie aktor Rick Dalton, była gwiazda westernów oraz jego dubler Cliff Booth, będą walczyć o przetrwanie w Hollywood i obserwować, jak zmienia się ten filmowy świat. Tłem całej opowieści jest zabójstwo Sharon Tate, żony Romana Polańskiego i czwórki jej przyjaciół przez sektę Charlesa Mansona. I to właśnie w rolę polskiego reżysera wcielił się Rafał Zawierucha.
Oprócz Rafała Zawieruchy w obsadzie filmu możemy zobaczyć takie wielkie gwiazdy jak Brad Pitt, Margot Robbie, Leonardo DiCaprio i Dakota Fanning.
Oficjalny zwiastun filmu do zobaczenia tutaj:
A jak gwiazdy prezentowały się na czerwonym dywanie podczas premiery filmy? Zobaczcie sami!
Do polskich kin “Pewnego razu… w Hollywood” trafi w pięćdziesiątą rocznicę zabójstwa Sharon Tate, czyli 9 sierpnia tego roku .
Czekamy z niecierpliwością! A wy?
