Po długich miesiącach w końcu zapadł wyrok w sprawie dopingowej Roberta Karasia. Sportowiec jednak nie odpuszcza. Niespodziewanie opuścił Dubaj i wraz z rodziną wyleciał do Stanów Zjednoczonych. Nie jest to jednak zaplanowany urlop wypoczynkowy. Zastanawiacie się, w jakim celu wybrał się tam sportowiec? Możecie się nieźle zaskoczyć!
Zeszły rok sprawił wiele zamieszania w życiu Roberta Karasia. Sportowiec otrzymał tytuł rekordzisty świata w konkurencji 10-krotnego Ironmana, jednak niedługo później wybuchła afera, która wywołała zamieszanie w świecie sportu. Okazało się, że Robert został posądzony o zażywanie dopingu. W organizmie mężczyzny wykryto drostanolon, który stosowany jest zarówno przez kulturystów, jak i zawodników sportów walki. Karaś postanowił przyznać się do stosowania dopingu w lutym, przyznając, że stało się to przed walką na gali Fame MMA. Rekord pobił natomiast w maju tego samego roku.
“Wiedziałem, że to biorę. Nie zagłębiałem się, co to jest, miałem to w du**e. Zapytałem się, czy to jest legalne. Michał odpowiedział, że po 72 godzinach nie będzie tego w organizmie. Wiedziałem więc, że to coś nielegalnego. Zapytałem o to, czy będzie miało to jakiś wpływ na moje przygotowania. Odpowiedział: “Nie Robert, to tylko teraz, żeby Cię podleczyć”. Miałem tego świadomość” – tłumaczył w programie Hejt Park.
Zobacz także: Robert Karaś publicznie przeprasza! „To miało naprawić mój organizm”
Po długich miesiącach zapadł wyrok. Oficjalna strona Międzynarodowej Federacji Ultratriathlonu – IUTA potwierdziła informacje o dyskwalifikacji Roberta Karasia. Mężczyzna został zawieszony od momentu wykrycia zakazanej substancji, czyli od 30 maja 2023 do 29 maja 2025 roku.
Dużym zaskoczeniem okazał się post sportowca, który zamieścił w mediach społecznościowych. Jak się okazuje, pomimo utraty miana rekordzisty świata w konkurencji 10-krotnego Ironmana i nałożonego przez IUTA dwuletniego zakazu startów szykuje się już do kolejnych zawodów!
Robert przyznał, że już 22 lutego zamierza przystąpić do zawodów na dystansie 5-krotnego Ironmana. Sportowiec wraz z rodziną opuścił Dubaj i poleciał do Stanów Zjednoczonych, by nie tylko zaaklimatyzować się w kraju przed startem w zawodach, ale i kontynuować przygotowania na nowym terenie:
“Nadszedł czas by walczyć.
Zakończyłem przygotowania do pierwszego wyścigu w tym sezonie. Czuję się jednym z najbardziej wytrzymałych ludzi na świecie.
22.02 zaatakuję barierę 58h na dystansie 5xIM (19km 🏊🏽900🚴🏼211🏃🏽).Jutro wylatujemy do Stanów żeby się zaaklimatyzować, delikatnie podtrzymać to co zostało już zrobione.
Link do wyników podeślę przed startem.”
Co z dyskwalifikacją? Jak się okazuje, zawieszenie obowiązuje jedynie podczas zawodów organizowanych przez IUTA. Robert może brać udział w zawodach organizowanych przez innych organizatorów z czego zamierza skorzystać.
Źródło: Instagram Roberta Karasia