W miniony wtorek widzowie poznali decyzje par z najnowszej edycji Ślubu od pierwszego wejrzenia. Mimo iż każdy uczestnik zdecydował się pozostać w małżeństwie, po niedługim czasie wszystkie związki się rozpadły. Fani zarzucają, że stało się tak przez kolejne błędne wybory ekspertów. W rozmowie z Obcas.pl Magdalena Chorzewska wyjaśnia, co sądzi o tych zarzutach.
Po kilkunastu tygodniach śledzenia losów par, które poznaliśmy w siódmej edycji Ślubu od pierwszego wejrzenia, przyszedł czas podjęcia decyzji.
Dorota i Piotr, Patrycja i Adam oraz Agnieszka i Kamil po czterech wspólnie spędzonych tygodniach spotkali się z ekspertami, aby przykazać im, czy chcą pozostać w małżeństwie, czy jednak decydują się na rozwód. Wszystkie pary zgodnie przyznały, że pragną się dalej poznawać i zobaczyć, czy uda im się zbudować trwałe relacje.
Sytuacja zmieniła się po zaledwie kilku tygodniach. Gdy kamery zniknęły z mieszkania Kamila, mężczyzna wyznał Agnieszce, że nic do niej nie czuje i chce się rozstać. Podobnie było w przypadku Patrycji, która z dnia na dzień oznajmiła Adamowi, że ma się wyprowadzić z jej mieszkania. W związku Piotra i Doroty również nie układało się najlepiej i to ostatecznie mężczyzna podjął decyzję o rozstaniu, Mimo iż para próbowała jeszcze ratować swoje małżeństwo, po czasie wspólnie przyznali, że lepiej dogadują się na stopie koleżeńskiej.
Finałowy odcinek Ślubu od pierwszego wejrzenia był wyjątkowo emocjonujący. Mimo iż widzowie liczyli, że bohaterowie reality-show będą trwać w swoich relacjach, finalnie żadna z par nie zdecydowała się kontynuować eksperymentu. Spora część widzów, która śledziła losy bohaterów ŚOPW, po finałowym odcinku stwierdziła, że winę za taki obrót spraw ponoszą eksperci, którzy źle dobrali uczestników w pary.
Zobacz także: Agnieszka opowiedziała o rozstaniu z Kamilem. Ma żal? [Tylko u nas]
W rozmowie z Obcas.pl Magdalena Chorzewska, która od drugiego sezonu pełni rolę ekspertki w programie Ślub od pierwszego wejrzenia, przyznała, że w każdej edycji słyszy podobne stwierdzenia. Psycholog podkreśliła, co jest tego powodem.
„Każdy sezon ŚOPW budzi emocje. Widzowie często zarzucają nam, że źle dobraliśmy ludzi. Słyszę to w każdym sezonie, nawet jeśli jakieś pary zostają razem. W kolejnych sezonach także spodziewam się słów krytyki. Tak to już jest, że ludzie wola krytykować, niż zastanowić się, dlaczego związek się rozpadł. A jednak widzowie zawsze szukają winnych i wskazują ekspertów.
Ekspertka ze ŚOPW wyraźnie zaznaczyła, że w programie pomagają dobrać w pary samotnych uczestników, jednak nie dają gwarancji, że ich związki przetrwają. Wszystko zależy od nastawienia osób, ich intencji, oczekiwań czy prawdomówności.
„Dla przypomnienia, Ślub od pierwszego wejrzenia to eksperyment, gdzie stawiamy hipotezę, że danej parze może uda się nawiązać relacje, która ma szanse przerodzić się w stały, dobry związek. Później patrzymy na przebieg eksperymentu i pomagamy rozwiązać problemy. Przewidujemy trudności, ale nie odpowiadamy za zachowania ludzi. Często poruszamy tematy trudne. Proszę pamiętać, że prawdomówność kandydatów, dobre intencje i realistyczne oczekiwania wiele by zmieniły, na plus. A z tym bywa różnie.”
Chorzewska dodała także, że uczestnicy, zgłaszając się do programu, deklarują, iż są gotowi, aby znaleźć swoją drugą połówkę. Eksperci nie mają wypływu na to, jak będą się zachowywać, co będą mówić i finalnie, jaką podejmą decyzję.
„Odpowiedzialność za zachowania, dobór słów i konkretne decyzje… zostawiam dorosłym ludziom, którzy do nas przychodzą po męża lub żonę z eksperymentu, deklarując gotowość do poznania drugiej osoby.” – dodała dla Obcas.pl Chorzewska
Oglądaliście finał Ślubu od pierwszego wejrzenia? Spodziewaliście się, że związki żadnej z par nie przetrwają?
źródło: obcas.pl/Instagram M. Chorzewska
