Finał 7. edycji programu Ślub od pierwszego wejrzenia już za nami. Jak się okazało, żadna z par nie kontynuuje swojego małżeństwa, jednak nie oznacza to, że źle wspominają udział w tym eksperymencie. Piotr w rozmowie z obcas.pl podsumował zakończone małżeństwo z Dorotą. Co myśli o udziale w show stacji TVN?
Na początku 7. sezonu programu stacji TVN widzowie byli wręcz zachwyceni doborem par przez ekspertów Ślubu od pierwszego wejrzenia, niemniej jednak z każdym kolejnym odcinkiem zaczęli dostrzegać różnice, jakie dzielą świeżo upieczonych małżonków.
Zobacz także: Agnieszka podsumowała małżeństwo z Kamilem! Spójrzcie, co nam zdradziła!
Dorota i Piotr byli jedną z tych par, która z biegiem czasu zaczęła się od siebie oddalać. Choć wielu widzów sądziło, iż zdecydują się w odcinku finałowym na rozwód, tymczasem oni podjęli zupełnie inną decyzję i przekazali ekspertom, że chcą dalej się poznawać.
“Początki mieliśmy udane, jak sporo par w poprzednich edycjach. Oboje zobaczyliśmy w sobie nawzajem dobrych ludzi, dla których ważne są te same wartości i z którymi może nas coś połączyć. Pojawiło się dużo rozmów, odkrywania siebie nawzajem i byliśmy zdecydowanie optymistycznie nastawieni”– powiedział Piotr w rozmowie z Obcas.pl
Uczestnik eksperymentu podkreślił również, że pomimo wszechobecnych kamer potrafili z zaangażowaniem i zrozumieniem podejść do swojej relacji.
“Sytuacja co prawda nie należała do łatwych, bo poznawanie się kiedy “na karku” ma się kamery dokumentujące, co się dzieje, to wyzwanie, które poznaje się dopiero przy fakcie i uczy się tego na bieżąco, ale stawialiśmy na wzajemne wsparcie i zrozumienie. Każde z nas dawało z siebie tyle ile było w stanie, podeszliśmy do siebie z zaangażowaniem, jakie wydaje mi się jest kluczowe i czułem dużo zrozumienia ze strony mojej żony”.
Zobacz także: Adam ostro podsumował małżeństwo z Patrycją! Ma żal?
Piotr dodał również, że początkowo fascynowało go poznawanie swojej małżonki. Odniósł się również do tematu powiększenia rodziny, który wzbudził wśród widzów spore emocje. Jak podkreślił:
“Cieszyłem się, że nawet w swoich różnicach potrafiliśmy dostrzec coś ciekawego. Może były to małe rzeczy, jak na przykład moje pierwsze doświadczenia z wegańskim jedzeniem, ale wytwarzały między nami dobrą atmosferę. Zaczęły się między nami pojawiać coraz poważniejsze tematy. Często na wyrost rozdmuchane, przez co bardziej zawzięte złe języki w sieci, jak choćby kwestia naszego podejścia do dzieci, o której rozmowa wynikała przecież z tego o czym rozmawialiśmy również poza kamerami. Wiadomo, że pierwsze, największe emocje zaczęły po kilku dniach opadać. Zajęliśmy się bardziej pragmatycznym myśleniem o tym, co nas czeka nie tylko w ciągu kolejnych tygodni, ale też o tym, co będzie później, kiedy zniknie plan filmowy, a zostanie proza życia”
Pomimo wielu prób i starań małżeństwo Piotra i Doroty nie przetrwało. Uczestnik podkreślił, że nie żałuje decyzji o udziale w programie, gdyż ta przygoda zostanie już z nim do końca życia. Jak również dodał, między nim a Dorotą nie ma negatywnych emocji.
Zobacz także: Kamil po rozstaniu z Agnieszką ma już nową dziewczynę?
“Były między nami różnice, które staraliśmy się zrozumieć i szukać złotego środka, żeby mogło się wszystko poukładać. Na tym etapie wiadomo już, że nie udało się nam koniec końców pozostać w małżeństwie. Jednak myślę, że oboje wyciągnęliśmy z tej relacji wartościowe rzeczy i co najważniejsze, nie ma między nami wrogości czy jakichś negatywnych uczuć, a po prostu wspomnienie wyjątkowego doświadczenia, jakie stało się naszym udziałem” – zakończył.
Bez wątpienia potrzeba sporo odwagi, aby zdecydować się na udział w tego typu produkcji. Jednak postawa Piotra pomimo nieudanego małżeństwa pokazuje, że można rozstać się z godnością bez prania publicznie brudów. Życzymy Piotrowi, aby na swojej drodze spotkał kobietę, z którą będzie mógł iść razem przez życie!
Źródło: Instagram Piotra Sadowskiego / TVN
