Za nami pierwszy odcinek 8. edycji Ślubu od pierwszego wejrzenia. Widzowie tym razem nieźle się zaskoczyli uczestnikami nowego sezonu, gdyż wśród nich znalazła się samotna matka oraz dwóch rozwodników W rozmowie z Plejadą, ekspertka programu Magdalena Chorzewska wyjawiła kulisy doboru bohaterów eksperymentu.
Ślub od pierwszego wejrzenia emitowany jest w telewizji od 2016 roku i niewątpliwie jest to jeden z bardziej kontrowersyjnych programów randkowych w telewizji. Jednak od samego początku reality-show wzbudziło ogromną sympatię wśród widzów i stało się hitem w stacji TVN. Program doczekał się już 7. odsłon, a aktualnie widzowie mogą oglądać już ósmą edycję Ślubu od pierwszego wejrzenia.
ZOBACZ TAKŻE: Anita skomentowała nowych uczestników Ślubu od pierwszego wejrzenia
W zeszły wtorek swoja emisję miał pierwszy odcinek nowego sezonu programu. Widzowie mieli okazje poznać nowych bohaterów eksperymentu i nie obyło się bez zaskoczeń. Jedną z uczestniczek Ślubu od pierwszego wejrzenia 8 jest 32-letnia Marta, która jest samotną matką i wychowuje 2-letniego synka. Ponadto do programu zgłosiło się dwóch rozwodników: 37-letni Patryk i jego rówieśnik Maciej. To spore zaskoczenie, gdyż do tej pory w programie brały udział osoby bezdzietne oraz panny i kawalerowie.
Uczestnicy obecnej edycji programu wzbudzili dość sporo kontrowersji wśród widzów. Portal Plejada zapytał jednej z ekspertek programu, Magdaleny Chorzewskiej, skąd taka decyzja przy doborze bohaterów. Psycholożka odpowiedziała, że takie osoby wcześniej nie były wykluczane, a jeśli się tacy zgłaszali, to ciężko było dobrać partnerów:
“Jeśli zgłaszały się do nas osoby z dziećmi albo trochę starsze, to trudno było dobrać do nich męża czy żonę, bo nie każdy człowiek jest otwarty na takie związki”
Dodała również, że do reality-show zgłaszają się osoby od 18. roku życia i mogaą to być także osoby starsze:
W “Ślubie od pierwszego wejrzenia” mogą brać osoby od 18. roku życia wzwyż. Jeśli zgłosiłaby się do nas 90-letnia pani i mielibyśmy dla niej kandydata w podobnym wieku, też moglibyśmy ich sparować. Nie ma restrykcji ani obwarowań, jeśli chodzi o to, czy ktoś ma dzieci, ile ich ma, czy jest po rozwodzie, czy ile ma lat“
Chorzewska podkreśliła, że zadaniem ekspertów jest określenie, czy dana osoba rzeczywiście chce stworzyć związek, czy tylko pojawiła się w programie dla zaistnienia w świecie show-biznesu:
“Najważniejsze dla nas jest: sprawdzenie motywacji uczestników. Niestety w dzisiejszych czasach bardzo dużą motywacją jest zaistnienie w mediach. Niektórzy chcą poradzić sobie ze stratą i szukają takiego “plasterka” w naszym eksperymencie, co też zdarzało się w przeszłości. Dużo rozmawiamy z kandydatami, a rozmawiamy z nimi pod kątem dopasowania. W naszym eksperymencie nie ma ludzi gorszych i lepszych. Mogą być ludzie bardziej gotowi i mniej gotowi, pasujących do siebie lub nie z puli osób, które się do nas zgłaszają“
Psycholożka zdradziła, ile osób rocznie zgłasza się do eksperymentu, jednak każda z nich podlega weryfikacji:
“Dostajemy ok. 4-5 tys. zgłoszeń, ale oczywiście trzeba zrobić selekcje, bo nie każdy człowiek spełnia kryteria udziału w programie. Zdarzają się osoby, które są w związkach małżeńskich, a przesyłają zgłoszenie. Pojawiają się ludzie, którzy nie są formalnie rozwiedzeni. Zdarzają się też osoby, które wysyłają zgłoszenia do każdego programu, reality show czy dokumentu. Produkcja zajmuje się wstępną selekcją, a potem my przeglądamy ankiety, zapraszamy na badania”
Chorzewska zaapelowała także do osób, które maja trudności w znalezieniu partnera, by nie bali próbować się brać udziału w eksperymencie, gdyż wielu parom udało się stworzyć stały związek i założyć rodzinę:
“Naprawdę w dzisiejszych czasach bardzo trudno jest znaleźć partnera czy partnerkę, dlatego decydują się na taki krok, który może wydawać się krokiem desperackim. Jednak historia pokazuje, że i z tego eksperymentu też mamy pary, które wypracowały sobie relacje i są ze sobą szczęśliwe“
Źródło: Plejada, Instagram Magdaleny Chorzewskiej
