Smaszcz gorzko o małżeństwie z Kurzajewskim: “Musiałabym mieć torpedę w d…ie”

10 marca 2025
Przez: : M.J

Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski rozwiedli się w 2020 roku po 24 latach wspólnego życia. Choć każde z nich poszło własną drogą, wciąż pojawiają się nowe fakty dotyczące ich przeszłości. Ostatnio dziennikarka wróciła wspomnieniami do początków małżeństwa, dzieląc się szczerymi refleksjami. Jak sama podkreśla, już na samym początku były sygnały, które mogły zwiastować kłopoty.

Smaszcz o początkach związku z Kurzajewskim

W rozmowie z Żurnalistą Paulina Smaszcz wspomniała o swoich uczuciach wobec byłego męża. Przyznała, że Maciej był dla niej kimś wyjątkowym – ciepłym, troskliwym i uśmiechniętym mężczyzną, który pochodził z konserwatywnej, lecz wspierającej rodziny. Już wtedy miała poczucie, że to właśnie z nim chciałaby założyć rodzinę, o której marzyła.

Początki wspólnego życia nie były łatwe. Oboje łączyli pracę, studia i obowiązki rodzinne. Smaszcz przyznała, że obrona jej pracy magisterskiej była dla niej wyjątkowo stresującym momentem, ponieważ w tym samym czasie spodziewała się narodzin pierwszego syna, Franciszka.

Kłopoty w małżeństwie i nierówny podział obowiązków

Z czasem związek zaczął przechodzić trudniejsze chwile. Choć uchodzili za idealną parę, w rzeczywistości codzienność była dla Pauliny coraz bardziej wymagająca. Jak przyznała, nigdy nie świętowali jej urodzin ani Dnia Matki.

Nigdy nie miałam niespodzianki urodzinowej, nie obchodziliśmy Dnia Matki – mówiła w wywiadzie.

Dziennikarka zauważyła, że dom, który budowali razem, z czasem stał się miejscem, w którym czuła się coraz bardziej obco. Wszystko zdawało się należeć do jej męża, a ona miała jedynie kota i psa. Również jej ambicje zawodowe nie spotykały się z akceptacją. Gdy chciała zrobić doktorat, spotkała się z niechęcią, ponieważ oznaczało to jej nieobecność w weekendy.

Na zdj.: Paulina Smaszcz, Fot. Baranowski/AKPA

Życie na wysokich obrotach

Paulina Smaszcz podkreśliła, że miała na barkach nie tylko dom i dzieci, ale również chorych teściów oraz ojca, który zmagał się z problemami zdrowotnymi. To ona odpowiadała za organizację życia rodzinnego, wożąc dzieci na zajęcia sportowe oraz zajmując się bliskimi. Maciej Kurzajewski, ze względu na charakter swojej pracy, często wyjeżdżał.

“Musiałabym mieć torpedę w d…ie, żeby to wszystko ogarnąć.” – podsumowała.

Obciążenie fizyczne i psychiczne odbiło się na jej zdrowiu. Jak przyznała, organizm nie wytrzymał nadmiaru obowiązków, co doprowadziło do jej choroby. Dziś dziennikarka nie boi się mówić o trudnych momentach swojego życia i szczerze przyznaje, że nie wszystko było tak idealne, jak mogło się wydawać.

Zobacz także: Kasia Cichopek pochwaliła się pierścionkiem zaręczynowym. Hakiel szybko skomentował

Źródło: Akpa, Instagram

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej