Spięcie Dody i Ewy Drzyzgi w „Dzień Dobry TVN”! Zrobiło się niezręcznie…

13 stycznia 2024
Przez: : M.J

13 stycznia Doda pojawiła się w programie “Dzień dobry TVN”, aby promować swój najnowszy singiel zatytułowany “Mama”. Nowy utwór artystki skupia się na tematyce świadomej bezdzietności, co niejednokrotnie wywoływało kontrowersje. W trakcie programu doszło do spięcia między nią a prowadzącą, Ewą Drzyzgą. Artystka znów musiała tłumaczyć się ze swojego wyboru życia bez potomstwa.

Jasne stanowisko Dody ws. prokreacji

Doda wyraźnie podkreślała, że decyzja o braku macierzyństwa jest świadomym wyborem. Podkreśliła, że kobieta nie powinna być oceniana czy izolowana społecznie z powodu tego wyboru. Próbowała rozwiać stereotypy związane z bezdzietnością, argumentując, że prokreacja sama w sobie nie jest sztuką, ale prawdziwa sztuka to wychowanie dzieci, co wymaga autentycznego chęci i uczucia.

Wiem, że to brzmi bardzo dotkliwie – “nie chcę być mamą”, ale chcę oswajać ludzi z tym tematem. Nie każda kobieta chce być mamą i nie jest przez to wcale gorsza. Nie jest dziwakiem, odszczepieńcem, nie powinna być skazana na ostracyzm społeczny”- słyszeliśmy na antenie.

Ewa Drzyzga zwróciła uwagę na bliski związek Dody z jej własną matką. Zasugerowała, że może to być źródłem inspiracji do macierzyństwa. Doda jednak zareagowała niezadowoleniem, czując presję ponownego tłumaczenia się ze swojej decyzji.

ZOBACZ TAKŻE: Doda nie lubi tego robić w sypialni! Gwiazda bez ogródek mówi o swoich preferencjach

“Uważam, że prokreacja sama w sobie nie jest sztuką, tylko wychowywanie dzieci, a do tego potrzeba jest taka, żeby to czuć i chcieć, bo każde dziecko musi być chciane”

Doda dosadnie skwitowała słowa Ewy Drzyzgi

Podkreśliła, że jej podejście do życia jest mniej romantyczne i bardziej pragmatyczne niż to, co sugerowała prowadząca. Wspomniała także, że jej własne pochodzenie jest rezultatem mniej tradycyjnej historii miłosnej jej matki.

Przecież to jest tak, że twojej mamy też nikt tego nie uczył. Może chodzi o to, że twojej mamie zdarzyło się w życiu spotkać cudownego człowieka i to razem z tą miłością jest w stanie mieć siłę ciebie wychować. Może, jeśli zdarzy się tak, że znajdziesz to, czego najbardziej na świecie szukasz, czyli miłość…”- podkreśliła Ewa Drzyzga.

Po czym usłyszała z ust artystki:

Ewunia, ty jesteś taka kochana i romantyczna, natomiast moja mama ma syna z innym partnerem, a mojego tatę poznała grubo po “30” i powstałam ja. U nas jest mniej romantyzmu, więcej pragmatyzmu. Ja do tego podchodzę mniej emocjonalnie. Po prostu nie mam tego instynktu i uważam, że te osoby, które go nie mają, też są szczęśliwe”- skwitowała bez ogródek Doda.

Piosenkarka wyjaśniła, że jej nowy singiel “Mama” jest głosem dla tych, którzy chcą, aby zostawiono ich w spokoju w kwestii decyzji o posiadaniu dzieci. Odniosła się również do presji społecznej, której doświadczają bezdzietni, a także przyznała, że wiele jej znajomych uległo tej presji z różnych powodów.

“Właśnie ona jest głosem tych, którzy chcieliby, żeby im dano święty spokój […] Wiele moich znajomych, koleżanek niestety uległo presji czy to swojego partnera, czy społeczeństwa, albo postrzega dziecko przez pryzmat “podania szklanki wody na starość” lub polisy na przyszłość. Ja mam na ten temat inne zdanie i proszę mi uwierzyć, że wszystkie osoby bezdzietne takie mają”

Doda, cały czas pozostaje przy swoim przekonaniu, że szczęście nie zależy od posiadania potomstwa, a każda osoba, która nie czuje instynktu rodzicielskiego, również może być szczęśliwa.

Źródło: dzieńdobrytvn.pl / Instagram

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej