Tokio 2020: Dramat i ogromny pech polskich lekkoatletów w biegu na 1500 metrów! Sensacyjne informacje z bieżni!

5 sierpnia 2021
Przez: : M.J

W czwartkowym biegu półfinałowym mężczyzn na 1500 metrów wydarzyło się coś zaskakującego. Marcin Lewandowski po fatalnym upadku podczas eliminacyjnego biegu, tym razem go nie ukończył. Kibice pokładali nadzieję w Michale Rozmysie, który również na tym samym dystansie walczył o kolejny etap. W jego wypadku można mówić o ogromnym pechu.

Upadek Marcina Lewandowskiego

To miały być Igrzyska Olimpijskie, na które Marcin Lewandowski czekał i przygotowywał się od lat. Wszystko wskazywało na to, że nasz lekkoatleta jest doskonale przygotowany i był w stanie spełnić swoje marzenia o medalu olimpijskim.

“Ktoś kiedyś powiedział: chcesz rozśmieszyć Boga? Powiedz mu o swoich planach. Biorę to mocno na klatę. Pracowałem na to 10 lat. Wiedziałem już wtedy, że w Tokio będą moje główne igrzyska”

Niestety, ale już w biegu eliminacyjnym rzeczywistość okazała się brutalna. Na 300 metrów przed metą Lewandowski chcąc wysunąć się na czołówkę upadł na bieżnię. Niemal od razu wstał i dobiegł do mety przez co pokazał ogromnego ducha walki. Wszystko wskazywało na to, że to koniec marzeń o podium. Niemniej jednak po zakończonej rywalizacji sztab reprezentacji Polski złożył protest i tym samy Marcin mógł wystartować w półfinale!

Choć wiele osób wierzyło, że to właśnie Marcin będzie kolejnym z Polaków, który wróci do kraju z medalem, to tak się nie stało, a pech naszego lekkoatlety nie opuszczał.

Lewandowski i Rozmys nie pobiegną w finale

Jako pierwszy w biegu na 1500 metrów wystartował właśnie Marcin Lewandowski. Po kilkunastu metrów sportowiec zszedł z bieżni nie kończąc tym razem biegu półfinałowego. Po wszystkim swój występ skomentował słowami:

“Przyjechałem z drobną kontuzją łydki. USG nie wykazało urazu, była blizna, która mogła powodować dyskomfort. Dałem z siebie wszystko i mimo że byłem na silnych lekach przeciwbólowych nie mogłem biec”– powiedział Lewandowski.

Nadzieja jednak umiera ostatnia i wszyscy tym razem trzymali kciuki za bieg Michała Rozmysa. Ten dzień zarówno dla Lewandowskiego, jak i Rozmysa nie będzie należał do najlepszych. Nasz drugi olimpijczyk po starcie stracił gdzieś w zamieszaniu but. Michał ukończył bieg na ostatnim miejscu pojawiając się na mecie z jednym butem.

Jednak to nie koniec sensacyjnych doniesień. W finale olimpijskim biegu na 1500 metrów zobaczymy jednak Michała Rozmysa. Jury pozytywnie rozpatrzyło protest Polaka. W biegu eliminacyjnym bowiem stracił buta nie ze swojej winy!

Zobacz także: Polska olimpijka dokonała coming outu

Źródło: Twitter

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej