21 stycznia mediami wstrząsnęła wiadomość o morderstwie, do którego doszło w Inowrocławiu. Ojciec zabił swoją 10-letnią córką, a następnie targnął się na swoje życie. Jak podaje Fakt, mężczyzna swego czasu brał udział w programie Kuchenne rewolucje i już wtedy swoim zachowaniem zwrócił uwagę Magdy Gessler.
W Inowrocławiu wydarzyła się tragedia, która wstrząsnęła mediami. 52-latek zadzwonił na numer 112 i powiedział, że zamordował swoją córką. Następnie sam targnął się na swoje życie wyskakując z okna mieszkania na czwartym piętrze. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, jednak po kilku godzinach media doniosły o jego śmierci.
“Na miejscu, od rana czynności prowadziła prokuratura. W wyniku oględzin ustalono, że dziewczynka zmarła na skutek zadanych ran kłutych. Śledczym udało się zabezpieczyć narzędzie, którym prawdopodobnie rany zostały zadane. W jakich okoliczności doszło do tragedii, tego nie udało się ustalić”.
Następnie podano, że mężczyzna od jakiegoś czasu leczył się psychiatrycznie.
Zbrodnią wstrząśnięty był także prezydent miasta Inowrocław, który na swoim profilu w mediach społecznościowych napisał w tej sprawie kilka słów od siebie.
„Łączę się w bólu z tymi, którzy zostali bezpośrednio dotknięci tą tragedią”
Teraz na jaw wychodzą kolejne szczegóły tej straszliwej zbrodni. Jak donosi portal Fakt, mężczyzna, który miał zamordować własne dziecko, brał swego czasu udział w programie Magdy Gessler. Aleksander. M już wtedy zwrócił na siebie uwagę restauratorki swoim zachowaniem.
Jak zauważył Fakt, 52-latek brał udział w programie Kuchenne rewolucje wraz ze swoją partnerką w kwietniu 2022 roku. Była to niewielka pizzeria, która mieściła się w Inowrocławiu. Lokal nie przynosił zysków, dlatego o pomoc poproszono Magdę Gessler. Ostatecznie restauracja Masters zmieniła się w lokal o nazwie Z gęsią po drodze.
Magda Gessler poza restauracją, która wymagała oczywistej pomocy, musiała także zmienić nastawienie szefa, którego często ponosiły nerwy także w obecności gości. Jak czytamy w mediach, to właśnie Aleksander M. miał się dopuścić tej tragicznej zbrodni. 10-latka była najmłodsza z rodzeństwa. Sąsiedzi w rozmowie z Faktem, nie mogli uwierzyć, że mężczyzna zdecydował się na tak tragiczny krok.
“ Mają 15-letnią Olę i dorosłą już Julię. Najstarsza córka nie mieszka z rodziną, a 15-latka noc przed rodzinnym dramatem nocowała u koleżanki. Matka dziewczyn, pani Iwona, ma przebywać w szpitalu. W piątek widziałem sąsiada z Igą, podwoził ją do szkoły, to było ich oczko w głowie ta Igunia. To był normalny facet, opiekował się matką, która poważnie choruje na cukrzycę. Nie mogę w to uwierzyć… “- powiedział w rozmowie z Faktem sąsiad.
ZOBACZ TAKŻE: „Kuchenne rewolucje” w Inowrocławiu. „Masters” to teraz “Z gęsią po drodze”. Skąpy szef to tylko początek…
Źródło: Fakt.pl