50 dni w salonie tatuażu. Mężczyzna zdecydował się na znaczne modyfikacje swojego ciała i pokazał efekty prac artystów. Ci nad jego ciałem pracowali blisko 1200 godzin. Wszystko zaczęło się już 13 lat temu, a efekty są naprawdę piorunujące. Kanadyjczyk dumnie chwali się swoimi tatuażami. Jak wygląda jego ciało po tak długich i morderczych sesjach u tatuatorów? Co ciekawe, tatuaże to nie jedyne modyfikacje na jego ciele. Zdjęcia i szczegóły zobaczycie poniżej!
Tatuaże w ostatnich latach są coraz bardziej popularne. Widać to zwłaszcza w okresie wakacyjnym, gdy ludzie chętniej zakładają skąpe ubrania. Niektórzy jednak posuwają się do tego stopnia, że tatuują w zasadzie większość swojego ciała. Na taki ruch zdecydował się pewien mężczyzna pochodzący z Kanady. Jak czytamy w serwisie o2.pl, Remy w salonie tatuażu spędził około 1200 godzin, co daje 50 dni nieustannego tatuowania. Takie liczby robią wielkie wrażenie. Podobnie zresztą z tatuażami mężczyzny. Ten ochoczo chwali się nimi w swoich mediach społecznościowych. Jego metamorfoza trwała aż 13 lat.
Jak sam przyznaje, pierwsze tatuaże pojawiły się na jego ciele w 2009 roku. Od tamtego czasu właściwie nie da się go poznać. Tusz pokrył niemal całe ręce i klatkę piersiową Kanadyjczyka. To jednak nie koniec. Tatuaże pojawiły się bowiem jeszcze na jego twarzy. To jednak nie koniec modyfikacji jego ciała.
Oprócz tatuaży, Remy zdecydował się na jeszcze kilka modyfikacji swojego ciała. Mowa między innymi o kolczykach, tunelach i rozcięciu na dolnej wardze. Jak natomiast Kanadyjczyk wyglądał przed ogromem modyfikacji? Zobaczcie sami:
Internauci zgodnie uznali, że po takim czasie mężczyznę bardzo trudno rozpoznać. Większość z nich jest jednak pod wrażeniem tatuaży i sposobu ich wykonania.
A czy Wam podobają się takie modyfikacje ciała?
źródło: o2.pl, Instargam; foto: Instagram