Kilka dni temu aktorka wywołała w sieci ogromną burzę publikując na swoim profilu kontrowersyjny post. Teraz Kaczorowska broni się po hejcie, jaki się na nią wylał. Jednak, czy jej tłumaczenia przekonały internautów? Chyba nie wszystkich…
Agnieszka Kaczorowska obecnie cieszy się spora popularnością na Instagramie. Aktualnie obserwuje jej profil 400 tysięcy internautów. Aktorka często porusza tam kwestie dotyczące macierzyństwa, dzieci, rodziny oraz również czasem decyduje się zabrać głos w innych kwestiach. Kilka dni temu Kaczorowska zamieściła na swoim profilu post dotyczący “mody na brzydotę” który wywołał burzę w sieci.
Zobacz także: Post Kaczorowskiej oburzył show-biznes
“Obserwuję obecnie modę na brzydotę. Trochę wydaje mi się, że wynika z chęci przeciwstawieniu się instagramowemu pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak #bodypositive – między innymi napisała Kaczorowska.”
Aktorka oburzyła swoim stanowiskiem nie tylko swoich obserwatorów, ale również inne znane osoby, które komentowały jej słowa na swoich profilach Instagramowych. Trzeba przyznać, że post Agnieszki wywołał sporą dyskusję. Na następny dzień aktorka przeprosiła osoby, które poczuły się urażone po jej wpisie, jednak to nie do końca przekonało internautów.
Kilka dni po zamieszczenie “niefortunnego” wpisu, Kaczorowska udzieliła wywiad dla natemat.pl, w który dokładnie wyjaśniła, co miała na myśli pisząc ten post. Przyznała, że niefortunnie dobrała słowa, które wzbudziły tyle emocji:
“Czytałam ten post setki razy, naprawdę. Wydaje mi się, że słowo “brzydota”, zwłaszcza w pierwszym zdaniu, spowodowało tę burzę i niezrozumienie.”
Aktorka dokładnie wyjaśniła, co według niej to “brzydota”:
“Wszystko co niechlujne, niezadbane, niezaopiekowane, niedopieszczone. Coś, co jest, mówiąc potocznie, na odwal się. Ale sęk w tym, że to może dotyczyć wszystkiego – nie tylko wyglądu. Możesz zachowywać się brzydko, możesz mówić brzydko, możesz mieć brzydką energię jako człowiek i mieć brzydkie intencje wobec drugiej osoby. Wiem, że zaraz powiesz, że to znów holistyczne i filozoficzne, ale naprawdę wierzę, że najważniejszą wartością jest szeroko pojęta miłość do siebie i do innych. Uważam, że wszystko co jest wbrew niej, jest brzydkie.”
Kaczorowska przyznała, że nie spodziewała się takiej reakcję, gdyż była przekonana, że internauci zrozumieją jej intencję:
“Byłam przekonana, że osoby, które przeczytają ten wpis śledzą moją działalność od miesięcy czy lat i wiedzą, że to kolejny post, ciąg dalszy historii, w których pisałam o samoakceptacji, miłości do siebie i mojej drodze, którą przeszłam przez lata.”
Chociaż Agnieszka rozumie ogólne oburzenie, jednak nie wycofuję się ze słów, które zamieściła na Instagramie:
“Nie wycofuję się ze swoich poglądów, zwłaszcza że otworzyłam tym postem szeroką dyskusję o czymś, co jest ważne. Równie ważne jest jednak, żeby ta i każda inna dyskusja były prowadzone z szacunkiem, którego niestety w internecie brakuje. Przekonałam się o tym ostatnio dobitnie.”
Aktorka wyznała, że zaskoczyło ją zachowanie innych gwiazd, które wrzucały na Instagrama posty nawiązujące do posta Kaczorowskiej:
“Zdziwiło mnie za to zachowanie znanych kobiet, które zaczęły masowo wrzucać zdjęcia bez makijażu i pisały w tonie akceptacji naturalności, “brzydoty” itd. Tylko że ja nie napisałam nic o makijażu! Cenię naturalność i mój post był zupełnie o czymś innym. Spójrz na mnie, mam bardzo lekki makijaż, nic nie jest przerysowane. Nie chodzę na zabiegi medycyny estetycznej, choć nie mam nic przeciwko, ale jak najbardziej uważam, że codzienna pielęgnacja to także element dbałości o siebie.”
W wywiadzie aktorka poruszyło sporo innych kwestii. Więcej przeczytacie TUTAJ.
Po publikacji wywiadu, część osób dała sie przekonać Agnieszce, jednak pod jej najnowszym postem pojawiło się sporo komentarzy, w których internauci nadal wyrażają swoje oburzenie. Niektórzy uważają nawet, że aktorka jeszcze bardziej pogrążyła się ty wywiadem.
A Wy daliście się przekonać?
