Anna Mucha rozważała aborcję?! Szokujące wyznanie aktorki!

25 września 2020
Przez: : MC

Aktorka zebrała się na szczere wyznanie. Okazuje się, że wiadomość o ciąży początkowo była dużym szokiem i rozterką. Anna Mucha rozważała aborcję?!

Anna Mucha to niewątpliwie jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Urodziła się 26 kwietnia 1980 roku. Studiowała w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego, a następnie przeprowadziła się do Nowego Jorku, gdzie uczyła się aktorstwa w szkole Lee Strasberga. W filmie zadebiutowała będąc jeszcze małą dziewczynką!

Największa popularność zyskała dzięki serialom telewizyjnym, w których odgrywała liczne role. Od 2003 roku Ania gra Magdę Budzyńską w serialu „M jak miłość”. Wystąpiła także w „Prosto w serce” wcielając się w rolę bokserki. Ania słynie również ze swojej szczerości do bólu i kontrowersyjnych wypowiedzi, co idealnie sprawdziło się w programie “Dance, Dance, Dance”, gdzie była jurorką.

Zobacz także: Anna Mucha bez stanika „świeci” biustem! Co za kokietka!

Anna Mucha rozważała aborcję?! Szokujące wyznanie!

Ania jest szczęśliwą mamą dwójki dzieci – córki Stefanii urodzonej w 2011 roku oraz synka Teodora, który przyszedł na świat 3 lata później. Ojcem dzieci jest Marcel Sora.

Mucha należy do tego grona celebrytów, które chroni swoją prywatność. Ania mimo ogromnej popularności, nie dzieli się swoim życiem w mediach. Tym razem jednak zdobyła się na szczere wyznanie. Opowiedziała, co czuła, gdy dowiedziała się o ciąży.

Okazuje się, że początkowo było to dla aktorki spore zdziwienie i szok. Ania wyznała, że rozważała przerwanie ciąży. Co więcej, miała przy sobie także tabletki poronne, z których koniec końców zrezygnowała.

“Skontaktowałam się z Kobietami na Falach, przysłały mi tabletki. Leżały przez jakiś czas na mojej dłoni, potem w lodówce. Podjęłam inną decyzję, widząc, że mam koło siebie właściwego partnera. Tabletki zostały w lodówce” – zdradziła.

Co więcej, Mucha wyraziła swoją opinię na temat aborcji. Uważa, że każda kobieta powinna mieć wybór i świadomie decydować o swoim ciele.

“Jakiś czas później zgłosiły się do mnie dwie kobiety w ciąży z wielkimi rozterkami. Długo rozmawiałyśmy. Nie oceniałam ich decyzji. Zostawiłam tabletki na stole. Wyszłam” – wspomina.

Ania opowiedziała również o swoich obawach. Wyznała, że codziennie boi się, czy samochód nie potrąci jej dzieci. Ponadto jest jej przykro, że przyszło żyć nam, i jej pociechom, w czasach zbliżającej się katastrofy klimatycznej, kiedy środowisko jest zanieczyszczone. A przed tym niestety nie da się uchronić.

Doceniacie szczerość Ani?

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej