Bonus BGC, bliski przyjaciel Walusia, poinformował o jego śmierci. Artur Walczak, który doznał poważnych obrażeń podczas gali Punch Down, zmarł 26 listopada. Śmierć Artura Walusia Walczaka wstrząsnęła mediami.
22 października odbyła się 5. gala Punch Down, w której udział wziął m.in strongman Artur Waluś Walczak, na przeciwko którego stanął Dawid Zalewski. Nikt nie spodziewał się, że rywalizacja skończy się tragicznie dla jednego z zawodników. Po ciosie Zalewskiego Walczak stracił przytomność i potrzebna była interwencja medyczna. Wezwano pogotowie i przewieziono Walusia do szpitala. Stan sportowca uznany został za zagrażający życiu i od tamtej pory Walczak był nieprzytomny.
Były Strongman ponad miesiąc przebywał w śpiączce farmakologicznej, a jego rokowania nie były zbyt dobre. Jednak mimo wszystko każdy wierzył, że ta historia będzie miała dobre zakończenie. Rodzina Walczaka zorganizowała zbiórkę pieniędzy na jego ewentualne leczenie i rehabilitację. Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że lekarze bezskutecznie kilkukrotnie próbowali wybudzić Walusia ze śpiączki. Niestety za każdym razem próby kończyły się fiaskiem.
Niestety 26 listopada, przyjaciel Walczaka – Bonus BGC, poinformował na swoim Instagramie, że Artur Waluś Walczak nie żyje. We wzruszających słowach pożegnał swojego bliskiego kolegę:
“Spoczywaj w pokoju Przyjacielu 🥲🥲🥲 Do końca wszyscy wierzyliśmy.. Mam nadzieję , że tam będzie Ci lepiej niż tu… Świat się kończy. Będzie mi Cię brakowało Artur🥲” – napisał Bonus na Instagramie
Rodzinie i przyjaciołom składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Źródło:Instagram Bonusa