Celebrytka należy do bardzo pozytywnych osób, które życie traktują z przymrużeniem oka i nic nie jest im straszne! Jednak śmierć bliskiej jej osoby skłoniła ją do wzruszających przemyśleń. Dagmara Kaźmierska w wzruszających słowach o zmarłym przyjacielu!
Dagmara Kaźmierska znana głównie dzięki programowi „Królowe Życia” gdzie pokazuje swoje luksusowe i prawdziwe życie. Dagmara to miłośniczka przepychu i bogactwa. Przez wielu uznawana za marzycielkę i uśmiechniętą optymistkę, której niestraszne problemy, jakie życia stawia jej na drodze. A ostatnio życie Dagmary dało jej w kość. Królowa Życia uległa bardzo poważnemu wypadkowi samochodowemu. Choć kobieta wyszła cało z tej dramatycznej sytuacji bardzo poważnie uszkodziła swoje nogi. Na tę chwilę Dagmara poddaje się rehabilitacji i próbuje powrócić do pełnej sprawności.
Dagmara dodatkowo to bardzo szczera i prawdziwa osoba. Nigdy nie zapomina o cierpiących i najbardziej potrzebujących. Dała się tak poznać dzięki relacji z Ryśkiem, z którym pomimo wielu różnic zaprzyjaźnili się i tworzyli bardzo szczery i udany duet. Ryszard, kiedy poznał Dagmarę był bezdomny. W przeszłości miał też problemy z alkoholem.
Pomimo tego królowa nie przeszła koło niego obojętnie i pomagała jak tylko mogła, by mężczyzna zaczął normalnie funkcjonować. Kiedy Ryszard odszedł z tego świata Dagmara nie mogła powstrzymać łez. W jednym z odcinków, który był prawdziwym wyciskaczem łez, przyznała do babci:
“Przecież to elegancki facet był, nie ma co gadać. Młody facet to był, daj spokój, sześć dych. Ja pie*dole babciu, jak bezdomny pies. Co to życie warte, co babciu?”
Dagmara najbardziej nie mogła pogodzić się z myślą, że nie pożegnała się z Ryśkiem w ostatnich minutach jego życia. Królowa nie odwiedziła go w szpitalu przed śmiercią i ma o to do siebie największy żal. Przyznała babci:
“Rysiek może nie był moją rodziną, ale to był Rychu”
Takie relacje nie zdarzają się często. Dagmara udowodniła, że żadne różnice społeczne nie mogą stanąć na drodze wielkiej i szczerej przyjaźni!
