Kasjusz Życiński znany szerszej publiczności jako Don Kasjo może mieć poważne kłopoty. Włodarze Fame MMA zdecydowali się pozwać Życińskiego na milion złotych ze względu na złamanie zakazu konkurencji.
19 lutego odbyła się pierwsza gala Prime Show MMA. Twarzą wydarzenia jest Kasjusz Życiński, którego widzowie poznali dzięki takim produkcjom jak: Warsaw Shore, czy Ex na plaży. Nie da się ukryć, że sporą popularność Don Kasjo zyskał dzięki występom na galach Fame MMA. Choć Życiński nie miał sobie równych to postanowił odejść z federacji i stworzyć niemal jej kopię, którą jest Prime Show MMA.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że Kasjusza obejmowała umowa. Życiński nie mógł walczyć przez dwanaście miesięcy. Niemniej jednak włodarze nowej gali, aby przyciągnąć widzów zdecydowali, że to m.in. Don Kasjo stanie w oktagonie z Mateuszem Murańskim. Nie uszło to uwadze założycieli Fame MMA.
“Ludzie muszą respektować umowy. Jeżeli tego nie zrobimy, za chwilę każdy zacząłby nam wchodzić na głowę. Poza tym tutaj jest inna sytuacja. Kasjusz był jednym z naszych topowych zawodników i miał dalej dla nas walczyć. Na słowo mieliśmy już dogadaną walkę, a tu nagle stwierdził, że chce robić coś innego. Poszedł do federacji, która jest kopią naszej, a potem okazało się, że w niej walczy.
Byliśmy mocno zaskoczeni, że można aż tak bezczelnie coś skopiować. Nawet logo tamtej federacji jest pisane podobnym fontem co nasze. Tworzyliśmy pewną rzecz od zera, metodą prób i błędów. Nagle okazuje się, że ktoś ci daje takiego liścia w twarz, że kopiuje właściwie wszystko jeden do jednego”– powiedział zirytowany Wojciech Gola z Fame MMA.
Wiele wskazuje na to, że odejście Kasjusza Życińskiego z Fame MMA może mieć dla niego spore konsekwencje. Podczas konferencji prasowej przed Fame MMA 13 Sylwester Wardęga, który poprowadził całe wydarzenie zdradził, że federacja ma zamiar pozwać Don Kasjo na milion złotych.
Zobacz także: Karta walk Fame MMA 13! Na konferencji wrzało!
“Chciałbym poinformować, że każdy zawodnik – ja też tak miałem – ma zakaz konkurencji nawet po zakończeniu umowy na kilka miesięcy. Z racji tego, że Kasjusz miał zakaz konkurencji na 12 miesięcy od zakończenia jego umowy, a jednak go złamał, to FAME MMA zdecydowało się go pozwać na kwotę milion złotych”– słyszeliśmy z ust Sylwestra Wardęgi.
W poniedziałek, 21 lutego Życiński zdecydował się na krótki komentarz w tej sprawie. Na profilu w mediach społecznościowych pojawił się wpis, w którym nie ukrywa, że cała sprawa jest dla niego przykra:
“Dziękuję za wiarę i doping😊 Jesteście Najlepsi😊❤️Przykro że tylu ludzi, dla których uważam, że zrobiłem dużo, teraz zachowują się jak moi najwięksi wrogowie☹️ No cóż…takie jest życie, lubię żyć pod ciągłą presją, chociaż czasem jest ciężko, ale z Waszą pomocą zrobimy jeszcze sporo dobrego. Dziękuję jeszcze raz że jesteście 😊❤️”
Nie da się ukryć, że zaczęło iskrzyć. Jak zakończy się konflikt? Bez wątpienia będzie na ten temat głośno…
Spodziewaliście się takiego obrotu spraw?
Źródło: Onet.pl / Instagram Kasjusza Życińskiego
