„Dzień Dobry TVN”: Afera z Wojciechem Fiedorczukiem! Nie wiedział, po co go zaprosili!

3 lutego 2023
Przez: : M.J

W jednym z ostatnich odcinków DDTVN doszło do dość niezręcznej sytuacji. Jeden z gości zaproszony do studia był lekko skonsternowany, kiedy dowiedział się, w jakim celu do niego przybył. Komik Wojciech Fiedorczuk nie ukrywał swojego zaskoczenia. Wyszło dość niezręcznie.

Wpadki w programach na żywo zdarzają się wręcz notorycznie. Niejednokrotnie w mediach wrzało po mniejszych lub większych wpadkach prezenterów, jednak tym razem doszło do bardzo niezręcznej sytuacji.

ZOBACZ TAKŻE: „Dzień Dobry TVN”: Wpadka Rozenek na wizji. Interweniował jej partner

W jednym z ostatnich odcinków programu Dzień Dobry TVN widzów przywitali Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik. W śniadaniówce poruszane są przeróżne tematy i wówczas gospodarze DDTVN mieli rozmawiać na temat… cen toalet w miejscach publicznych. Nie da się ukryć, że w ostatnim czasie głośnym echem odbiły się ceny toalet w Zakopanem, gdzie trzeba było zapłacić 10 zł.

Tym samym do studia DDTVN zaproszono Vita Casetti oraz stand-upera Wojciecha Fiedorczuka. Ten drugi był wyraźnie zaskoczony tematem swojej rozmowy.

Wpadka w Dzień Dobry TVN

Komik nie krył swojego zdziwienia, kiedy okazało się, że został zaproszony do studia DDTVN, aby rozprawiać na temat cen toalet w miejscach publicznych. Już na wstępie podkreślił, że źle zrozumiał, po co tak naprawdę przyszedł do programu.

Myślałem, że kwestie artystyczne, bo ja i w teatrze występuję, i też na scenie, a tutaj mówimy o takich rzeczach… Ja rozumiem, ale żeby od razu mnie łączyć z takimi sprawami i wzywać po to? Przykro mi delikatnie, że akurat… Ale mogę mówić, mogę mówić!” – mówił wyraźnie zmieszany.

Kalczyńska i Sołtysik próbowali nieco ratować sytuację, twierdząc, że nic co ludzkie nie powinno być mu obce. Fiedorczuk natomiast w swoim stylu nadal brną w niezręczną sytuacją, twierdząc, że jego rodzina owszem korzysta z toalet. Nawet pokusił się o dodanie, że przez inflację nie chodzą do restauracji, ale z toalet nadal korzystają.

“Chodzimy, lubimy nawet… Żona z dziećmi ganiają czasem do toalety i to się sprawdza. […] Zrezygnowaliśmy przez inflację z restauracji i chodzimy raczej do toalet, bo jest taniej troszeczkę”

Z ust komika mogliśmy także usłyszeć, że jest nieco oburzony takim obrotem sprawy.

“Ja komedią się zajmuję, ale na wyższym poziomie. I chciałbym, żeby mnie zapraszać w sprawach takich poważniejszych. Ja też mam pracę bardzo fajną”

Oczywiście z racji zawodu Wojciecha Fiedorczuka można wziąć pod uwagę, że doskonale wiedział, dlaczego został zaproszony do programu. Tym samym mógł być to swojego rodzaju performance, bo kilka chwil przed wejściem na wizję powiedział na swoim Instagramie:

”Telewizja śniadaniowa, czy tu da się żartować po mojemu?”

Jeśli był to żart ze strony Fiedorczuka, to musimy przyznać, że bardzo udany.

Źródło: radiozet.pl / Instagram

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej