Śmierć muzyka wstrząsnęła polskim show-biznesem oraz fanami i osobami, które miały okazję poznać muzyka. Bez wątpienia Witold Paszt był człowiekiem z sercem na dłoni, o czym bez wątpienia świadczą słowa bliskich mu osób.
19 lutego w mediach pojawiła się wiadomość o śmierci wokalisty zespołu Vox oraz trenera programu The Voice Senior. Muzyk od dłuższego czasu zmagał się z chorobą. Choć do samego końca próbował być aktywny zawodowo, to problemy zdrowotne uniemożliwiły mu być obecnym podczas niedawnego finału The Voice Senior, który wygrał jego podopieczny Krzysztof Prusik.
Zobacz także: Kto zastąpi Witolda Paszta w The Voice Senior?
O śmierci Witolda Paszta poinformowały córki artysty w mediach społecznościowych.
“Wczoraj późnym wieczorem, dzień po rocznicy śmierci swojej Ukochanej Żony, odszedł nasz Tata, Witold Paszt. Wspaniały, najlepszy człowiek, najukochańszy dziadek, Artysta w pełnym znaczeniu tego słowa. [..]”
Jak się okazuje, Witold Paszt wiele dni spędził w Wojewódzkim Szpitalu im. Jana Pawła II w Zamościu. Super Express dotarł również do informacji na temat ostatnich dni artysty. Witold Paszt zdecydował, że ostatnie chwile chce spędzić w domu wśród najbliższej rodziny:
“Wolał być z rodziną. W szpitalu z powodu obostrzeń związanych z koronawirusem nie można go było odwiedzać”.
SE dotarł również do osób, które miały możliwość poznać artystę. Sąsiedzi Witka (bo tak kazał do siebie mówić) nie ukrywają, że był dobrym człowiekiem, którego będzie wszystkim brakować.
Ze wspomnień sąsiadów muzyka możemy się dowiedzieć, że zawsze był dumny z tego skąd pochodził. Pomimo tego, że był znanym muzykiem nie traktował swoich sąsiadów z góry a wręcz przeciwnie. Doskonale potrafił nawiązywać z nimi relacje, o czym świadczą poniższe słowa:
“Taki nasz chłopak z Zamościa. Nigdy się tego nie wstydził, ba, zawsze z dumą wspominał, skąd pochodzi. Miał cudowny dar zjednywania sobie ludzi swoją postawą: z taką samą uwagą słuchał podchmielonego przechodnia i profesora uniwersytetu. Skracał dystans, tak zwyczajnie”– powiedział SE pan Stanisław.
“Żałował, że nie pójdą już razem z najmłodszą wnusią na spacer, tak jak sobie to obiecywali… Po odejściu żony wokalista jeszcze bardziej ubóstwiał dziewczynkę, jakby chciał jej wynagrodzić brak babci. Ale nie miał już tego błysku w oku co kiedyś. Tęsknił za Martą”– wspomniała artystę jego koleżanka od lat pani Barbara.
“Bo to był właśnie taki facet: wrażliwy na krzywdę innych, pogodny, nie zapominał o kolegach”– powiedział SE pan Marek.
Zobacz także: Poruszające wpisy gwiazd po śmierci Witolda Paszta.
Witold Paszt miał 68 lat.
Źródło: SE.pl / Instagram Witolda Paszta / Akpa
