Za nami pierwszy odcinek wyczekiwanego programu Telewizji Publicznej, w którym uczestnicy otrzymali listy od samotnych kobiet i mężczyzn. Jak się okazuje, Józek z „Rolnik szuka żony” szuka dla siebie prawdziwego ideału.
Chociaż najstarszy rolnik, który szuka przed kamerami żony, przyznawał, że doskwiera mu samotność, nie wahał się wybrzydzać, przekładając listy od kobiet.
W pierwszym odcinku siódmej edycji „Rolnik szuka żony” poznaliśmy kolejnych rolników w tym jedną rolniczkę, którzy otrzymali największą ilość listów i to właśnie oni będą mieli szansę odnaleźć miłość. Jednym z nich jest 66-letni rolnik Józef z województwa lubelskiego.
Józef, jak i pozostali uczestnicy nowego sezonu „Rolnika” spotkali się z prowadzącą program Martą Manowską, która przywiozła im listy. Małgorzata pobija rekord wszystkich edycji, gdyż otrzymała aż 386 listów od widzów. Inni rolnicy, chociaż otrzymali ich mniej, nie mogli narzekać na brać zainteresowania.
Najstarszy rolnik, którego poznaliśmy w nowym sezonie „Rolnik szuka żony”, miał już żonę, ale ta niestety zmarła wiele lat temu z powodu choroby. Józek nie chce być dłużej samotny, dlatego postanowił zgłosić się do programu. Mężczyzna ma spore wymagania względem swojej przyszłej partnerki i nie ukrywa, że bardzo zwraca uwagę na wygląd. Rolnik szuka zadbanej, pociągającej go kobiety, która powinna być od niego młodsza.
Gdy w ostatnim odcinku Marta pojawiła się na gospodarstwie rolnika, ten nie krył szczęścia i ochoczo zabrał się do czytania listów od kandydatek na żonę. Chociaż w rozmowie z prowadzącą przyznał, że lubi się kochać i całować, tak naprawdę doskwiera mu samotność. Jednak gdy Józef zaczął czytać listy i przyglądać się zdjęciom kobiet, większość z nich od razu odrzucał, argumentując to brakiem pociągu fizycznego i zbyt wysokim wiekiem kandydatek.
Czy mimo wysokich wymagań 66-letni Józef z „Rolnik szuka żony” pozna w programie kobietę, która skradnie jego serce? Tego z pewnością dowiemy się w kolejnych odcinkach.
