Kamil Lemieszewski i Ewa Kępys pewien czas temu złożyli sobie ślubną przysięgę – jak to w ich przypadku bywa, cała ceremonia odbyła się w niezwykle oryginalnych okolicznościach. Dziś, zdradzili więcej informacji na ten temat! Lemieszewski i Kępys o ceremonii ślubnej: “To była bardzo spontaniczna przysięga”!
Kamil Lemieszewski zyskał wielką popularność dzięki udziałowi w reaktywowanym po latach “Big Brotherze”. Kamil od razu wywołał wielkie poruszenie wokół własnej osoby. Jak sam przyznał, albo się go kocha, albo nienawidzi. Wygrał program, jednak główna nagroda za udział okazała się o wiele cenniejsza. Mężczyzna poznał tam miłość swojego życia – Ewę Kępys. Uczucie między tym dwojgiem rozwija się z dnia na dzień. Kamil zdecydował się nawet na przeprowadzkę z Londynu, gdzie wcześniej mieszkał, do naszej stolicy, aby być bliżej Ewy. Zakochani chętnie eksponują swoje wspólne zdjęcia w mediach społecznościowych i nie ukrywają łączącego ich uczucia.
Para pewien czas temu zdecydowała się na ślub – o tym pisaliśmy TUTAJ! Zarówno Kamil, jak i Ewa są bardzo oryginalnymi osobami więc nic dziwnego, że zdecydowali się na zupełnie inną ceremonię niż większość ludzi. Zakochani wzięli ślub na świeżym powietrzu, w otoczeniu natury, ceremonia miała charakter symboliczny. Dziś zdradzili więcej na ten temat. Jak przyznali w wywiadzie dla “Jastrząb post” przysięga była bardzo spontaniczna:
“To była bardzo spontaniczna przysięga. W pięknych okolicznościach przyrody praskiej i praskich zabytków. Atmosfera nas powaliła i zupełnie bez planowania tego, chcieliśmy sobie powiedzieć, że się kochamy uczuciem, które, mamy nadzieję, potrwa jak najdłużej. I złożyliśmy sobie przysięgę. Nie przed urzędnikiem, tylko przed nami samymi i przed samym Bogiem. Albo Bogami – zależy, kto w co wierzy.”
Zakochani zostali zapytanie o prawne sformalizowanie swojego związku. Przyznali natomiast, że “papier” w ich związku w ogóle się nie liczy:
“Formalność państwowa nas nie interesuje. To jest bardzo płynne pojęcie. Myślę, że kiedy dwójka osób się kocha i chce być ze sobą, to jest taki trochę truizm, ale jednak prawda. Dopóki uczucie jest prawdziwe, szczere i wyznane sobie, to tylko wtedy się liczy, a nie wtedy, gdy podpiszesz papier.”
Jak podoba się Wam tego rodzaju ceremonia?
