Lipińska przeżyła chwile grozy! To dlatego pozbyła się prezentu od Barona!

16 listopada 2020
Przez: : M.J

Blanka Lipińska przeżyła chwile grozy i na swoim Instagramie zdradziła, dlaczego musiała pozbyć się kolorowej karoserii swojego auta. Media donosiły, że w ten sposób chciała się pozbyć pamiątki po Baronie, jednak okazuje się, że powód był inny! Zobaczcie!

Nie da się ukryć, że związek Blanki Lipińskiej i Aleksandra Milwiw-Barona był jednym z najbardziej gorących tematów. Media niemal codziennie rozpisywały się na temat tej dwójki, a oni sami chętnie pokazywali smaczki ze swojego życia prywatnego.

Kilka tygodni temu Blanka za pomocą jednego z portali wystosowała oświadczenie, w którym wyznała, że rozstała się z Baronem. Co ciekawsze, nic nie zapowiadało tak szybkiego zakończenia ich relacji. Pomimo rozstania Lipińska nadal jest bardzo aktywna na swoim profilu w mediach społecznościowych, gdzie ma stały kontakt ze swoimi fanami. Trzeba również zaznaczyć, że zarówno ona, jak i muzyk nie komentują rozstania, jednak w mediach można przeczytać wiele artykułów z tym związanych.

Przypomnijmy, że jakiś czas temu para postanowiła odpicować swoje auta. Baron zdecydował się zmienić karoserię swojego samochodu na czarny mat, a Blanka zdecydowała się na różowo-fioletowy lakier, obok którego nie dało się przejść obojętnie.

Zobaczcie: Baron odpicował swoją furę! Taki samochód to marzenie każdego mężczyzny!

Jak zauważyli fani pisarki, kolorowa karoseria zniknęła, a media zaczęły donosić, że pisarka chciała tym samym pozbyć się prezentu od Barona. Teraz okazuje się, że Lipińska przeżyła chwile grozy i dlatego zdecydowała się rozstać z kolorową karoserią! Zobaczcie!

Lipińska przeżyła chwile grozy!

Blanka postanowiła odnieść się do plotek, które zaczęły się pojawiać w mediach.

„Pewnego dnia, kiedy wróciłam z Egiptu, wracałam z centrum do domu. Nagle zwróciłam uwagę, że jedzie za mną samochód od samego centrum. Samochód był czarny i miał ciemne szyby. Ja zmieniałam pas na lewo, on na lewo, ja na prawo, on na prawo i tak do Wilanowa. Myślałam, że mi się wydaje. Na Wilanowie jest dużo rond, więc zaczęłam po nich jeździć, a ten samochód za mną. Ja się po prostu wystraszyłam”

Lipińska przeżyła chwile grozy
Lipińska przeżyła chwile grozy!

Następnie Lipińskiej udało się zgubić samochód, który ją śledził. Kiedy dotarła do domu zalana łazami zadzwoniła do przyjaciela i menadżerki, a co więcej zapamiętała tablice rejestracyjne auta. Po telefonie na policję okazało się, że auto, które ją śledziło było wzięte w leasing.

„Okazało się, że to było paparazzi. I wtedy podjęłam decyzję o rozklejeniu samochodu. Nie miało to nic wspólnego z tym, co pisały media plotkarskie, że pozbywam się ostatnich prezentów od Alka Barona. Ja się po prostu bałam. Wystraszyłam się. Napisałam trzy powieści erotyczne i zdaje sobie sprawę, że na świecie jest mnóstwo wariatów”

Na koniec ze łzami w oczach dodała:

„To jest bardzo niesprawiedliwe, że ja musiałam się pozbyć prezentu, który bardzo mi się podobał tylko dlatego, żeby czuć się bezpiecznie”

Spodziewaliście się takiego obrotu sprawy?

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej