Magda Gessler-polska restauratorka, właścicielka i współwłaścicielka kilkunastu restauracji, wszystkim dobrze znana z programu „Kuchenne Rewolucje”. Bez wątpienia, jest dla wielu autorytetem w kwestiach gotowania. Jest również osobą, która nie boi się mówić, jak jest naprawdę.
Tym razem znana restauratorka zwraca uwagę, na już zapakowaną włoszczyznę. Według niej podzielone i zapakowane warzywa to relikt PRL. Nie musimy się godzić na to, co proponują nam sieciówki.
Zobacz także: Ślubne zdjęcie Magdy Gessler! Restauratorka była wówczas w ciąży
W skład włoszczyzny wchodzą: korzenie marchwi, pietruszki, selera oraz liście pora i kapusty włoskiej. Dość często możemy dodać cebulę i nać pietruszki.
Jednak, kiedy zobaczymy na sklepowej półce włoszczyznę na tacce, możemy zauważyć, że swoim składem odbiega od tego, co powinno się znaleźć w naszym wywarze. Przede wszystkim dominuje w nich często podgniła marchew, reszty składników jest jak na lekarstwo. Wszyscy dobrze wiemy, aby wywar naszej zupy był aromatyczny, należy dobrać odpowiednio proporcje warzyw. Marchwi, powinno być tyle samo co pietruszki, w innym wypadku nasz wywar będzie za słodki. Za taki gotowy zestaw w markecie zapłacimy nawet ponad 6 złotych. Jak radzi Magda Gessler, żeby było taniej, smaczniej a przede wszystkim zdrowiej kupujmy warzywa osobno. Za cztery składniki, które zakupimy osobno, możemy zapłacić nieco ponad 2 zł.
Jak powiedziała Magda:
„Kupowanie kompletu warzyw to dla mnie bzdura. Kosztuje on więcej niż kilogram selera!”
Jak podkreśla:
„Gotujemy w Polsce je najsmaczniejsze. Nikt nie robi takich zup jak Polacy”!
Jej zdaniem, kiedyś brało się to, co dawali, bo ludzie byli pozbawieni wyboru. Czasy PRL-u mamy już dawno za sobą. Więc skoro mamy wybór, to po co płacić więcej za niższą jakość produktu?
Zgadzacie się z Magdą?
Źródło: Instagram Magdy Gessler
