Małgorzata Rozenek zapewne nie tak wyobrażała sobie nocleg na dziko wraz z całą rodziną. Majdanowie po dwóch nocach spędzonych w luksusowym hotelu wrócili na łono natury i już na początku nie mogli narzekać na brak przygód. Doszło do tego, że Małgorzata ratowała kampera siedząc na drzewie. Zobaczcie zdjęcia z ich przeprawy przez szwedzkie lasy.
Małgorzata wraz z Radosławem, Tadeuszem, Stanisławem i Henrykiem nie dawno wrócili z gorącego Meksyku. Niedługo później wraz z całą rodziną i czterema psami postanowili wybrać się w podróż kamperem po Szwecji. Małgorzata cały wyjazd aktywnie relacjonuje na swoim Instagramie i nie brakuje osób, które śledzą wyprawę Majdanów na północ. To pierwsze wakacje Małgorzaty z rodziną, podczas których zamieszkali w ciasnym, ale wciąż luksusowym kamperze.
Zobacz także: Radość w domu Majdanów! Radosław pęka z dumy!
Choć to dopiero początek ich podróży, to już teraz nie mogą narzekać na brak przygód. Po krótkim czasie spędzonym w Sztokholmie Majdanowie ruszyli dalej i jak zaznaczyła Małgorzata, chcą spróbować noclegu w kamperze na dziko. Jak się okazuje, ten pomysł nie był zbyt udany, o czym przekonali się na własnej skórze.
Już na wstępie Małgorzata podkreśliła, że nie wie, czy jest gotowa na opowiedzenie internautom ich przygody z poprzedniego dnia. Jak również zaznaczyła, dotarcie na kemping jeszcze nigdy tak ich nie ucieszyło:
“Powiem tak nie wiem czy jesteśmy gotowi, żeby już o tym mówić… Dojechaliśmy na kemping i powiem wam tak to jest najlepsze, co mogło się nam zdarzyć”– relacjonowała na InstaStories.
Jak słyszymy, Majdanowie zgubili się w szwedzkim lesie!
“Postanowiliśmy na dziko jechać do rezerwatu natury, żeby zaparkować gdzieś na dziko, bo takie było nasze marzenie. Problem jest taki, że ta nawigacja pokierowała nas w takie miejsce, że okazało się nie drogą, a trasą widokową. Trasa widokowa drogą nie jest i jak wjechaliśmy w to miejsce to utknęliśmy. Nie było jak cofnąć. Musieliśmy jechać tylko cały czas prosto”
Przeszkodą była wąska drużka, którą torowały gałęzie. Jak przyznała Rozenek, wyleczyli się z parkowania kamperem na dziko:
“Wyobrażacie sobie, że manewrowanie 3,5 tonowym kamperem nie jest łatwe jak samochodem osobowym. Ja bym nie dała rady nawet samochodem osobowym tam gdzie wjechaliśmy. Pysiula okazał się bohaterem. W końcu wyjechaliśmy, ale kosztowało nas to bardzo dużo zdrowia i przyznajemy się obcięcia paru gałęzi. […] Wyleczyliśmy się z parkowania na dziko absolutnie i w ogóle z kamperowania na dziko”
Przygoda w szwedzkim lesie zakończyła się szczęśliwie dla Majdanów. Bez wątpienia przez długi czas będą jeszcze ją wspominać:
“Wyjechanie z 500 metrów zabrało nam dwie godziny i bardzo dużo nerwów, bo naprawdę już w pewnym momencie myśleliśmy, że będziemy wzywać straż pożarną. Wyleczyliśmy się z dzikiego kamperowania i nie polecam tego nikomu albo nie wiem miejcie inne mapy niż te, które my mamy w Iphonie, bo można sobie było trochę tych nerwów zaoszczędzić. Ale z drugiej strony to była niesamowita przygoda”– dodała na zakończenie.
My nie możemy doczekać się już kolejnych przygód Majdanów na szwedzkich wakacjach.
A Wy? Śledzicie ich wyprawę w sieci?
Źródło: Instagram Małgorzaty Rozenek