Za modelką trudne chwile, a wszystko wydarzyło się w drodze na event, na który się wybierała. Natalia Siwiec miała wypadek na drodze.
W miniony wtorek odbyły się pierwsze urodziny znanego modowego butiku, na których pojawiło się wiele znanych gwiazd, w tym także Natalia Siwiec. Chociaż modelka ostatecznie brylowała w świetle fleszy, o mały włos, a nie pojawiłaby się na imprezie.
Natalia Siwiec to zdecydowanie jedna z najpopularniejszych polskich celebrytek. Chociaż mediach zaczęły rozpisywać się o pięknej modelce już w 2012 roku, kiedy to otrzymała miano Miss Euro, do dziś bryluje w świecie polskiego show-biznesu i jest jedna z najbardziej rozchwytywanych modelek.
Nie da się ukryć, że Natalia uwielbia pokazywać się na branżowych imprezach, na których chętnie pozuje na ściankach. Jednak przez ostatnich kilka miesięcy pandemia koronawiriusa spowodowała, że wiele gwiazd i celebrytów nie mogło uczestniczyć w uwielbianych przez nich eventach.
Powoli wszystko zaczyna wracać do normalności i organizowanych jest coraz więcej branżowych imprez. Tak też było w miniony wtorek, kiedy to jeden ze sklepów internetowych organizował swoje pierwsze urodziny. Wydarzenie to nie mogło odbyć się bez znanych gwiazd, a jedną z nich była oczywiście także Natalia Siwiec. Jak się okazuje, obecność modelki w tym miejscu stała pod wielkim znakiem zapytania, a wszystko za sprawą incydentu w drodze na imprezę. 37-latka w rozmowie z reporterką Jastrząb Post zdradziła, że o mały włos nie pojawiłaby się na evencie.
„Miałam przyjazd z przygodami. Najpierw Mia nie chciała nas wypuścić z domu i bardzo płakała. W końcu zabraliśmy ją ze sobą, bo stwierdziliśmy, że pojedzie z nami. Po 10 minutach w samochodzie usnęła, więc ją odwieźliśmy do domu, żeby sobie spała. Półtora kilometra przed galerią wjechaliśmy w coś i pękła nam opona na środku drogi, zaczęliśmy jechać, wystraszyliśmy się, co się dzieje. Na szczęście wylądowaliśmy na poboczu.”
Na szczęście nad pojawieniem się Siwiec na imprezie czuwał jej mąż Mariusz, który zaczepił przypadkowego kierowcę, a ten dowiózł modelkę na wskazane miejsce.
„Aż tak źle nie było, ale było szokująco. Później nikt nie miał jak dojechać. Od razu podziękuję panu, który mnie tutaj przywiózł, którego Mariusz zatrzymał na drodze.”
