W mediach społecznościowych pojawiła się wiadomość o śmierci 44-letniego uczestnika amerykańskiej edycji Mam talent, który w programie zachwycił swoim głosem publiczność i jurorów. Zuri Craig zmarł 21 października, o czym poinformowała rodzina muzyka.
Mam talent cieszy się popularnością w wielu krajach na całym świecie. Nie da się ukryć, że program dla niejednej osoby był trampoliną do sławy i spełnieniem marzeń. W 10. edycji amerykańskiej wersji talent show pojawił się znakomity piosenkarz, który od razu zachwycił publiczność i jurorów swoim głosem.
Zuri Craig w 2015 roku otrzymał złoty przycisk od samego Michaela Buble i automatycznie awansował do finału amerykańskiego show. Ostatecznie zajął 5. miejsce, jednak nie porzucił swojej pasji. Zuri cały czas prężnie działał w świecie muzyki, ale nie tylko.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje znany prezenter radiowy! Zmarł w trakcie prowadzenia programu
Warto dodać, że Zuri Craig oprócz niesamowitego głosu miał również smykałkę do aktorstwa. Finalistę Mam talent mogliśmy zobaczyć m.in. w takich produkcjach jak: A Madea Christmas, czy Madea Gets a Job. Pracował również nad wieloma serialami i programami telewizyjnymi.
W sieci pojawił się komunikat rodziny piosenkarza, w którym podano informację na temat śmierci 44-latka.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje półfinalista talent-show! Zmarł w trakcie występu na scenie
„Z głębokim smutkiem ogłaszamy, że odszedł nasz ukochany syn, brat i przyjaciel, Zuri Craig. Z góry dziękujemy za modlitwy. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym niewyobrażalnym czasie żałoby”
Jak do tej pory nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci 44-latka. Fani nie mogą uwierzyć, że tak zdolny artysta odszedł z tego świata, czemu wyraz dali w komentarzach pod oświadczeniem rodziny.
Źródło: interia.muzyka.pl / Instagram
