Radosław w jednym z wywiadów wyznał, jakie objawy towarzyszyły mu przy zachorowaniu na koronawirusa. Z czym musiał zmagać się piłkarz? Przekonajcie się! Objawy koronawirusa u Majdana!
Pandemia koronawirusa opanowała niemalże cały świat. Chorych wciąż przybywa, a w Polsce oraz innych krajach w życie wchodzą kolejne obostrzenia. Gwiazdy polskiego show biznesu, które musiały zmierzyć się z wirusem korzystając ze swojej popularności i większego zasięgu nawołują do bezpieczeństwa i przestrzegania zasad higieny.
Parę dni temu media obiegła szokująca wiadomość o zarażaniu kolejnej, znanej osobowości. Tym razem wirus złapał Radosława Majdana, który ze względu na swój stan zdrowia został hospitalizowany. Początkowo ani on, ani jego żona – Małgorzata Rozenek nie komentowali doniesień mediów. W końcu głos zabrał menadżer Radosława, który skomentował stan piłkarza. W końcu Radek opublikował zdjęcie ze szpitalnego łóżka. Majdan przyznał, że sytuacja jest opanowana i podziękował za ogrom wsparcia, które otrzymał w tym trudnym momencie – o tym przeczytacie TUTAJ!
Teraz kiedy Radosław wrócił do sił postanowił opowiedzieć o objawach, które towarzyszyły mu przy zarażeniu koronawirusem. W rozmowie z “WP, sportowe fakty” przyznał, że początkowo koronawirus całkowicie pozbawił go siły:
“(…) koronawirus totalnie mnie rozłożył. Potwornie mnie osłabił. Do tego stopnia, że nie byłem w stanie wejść pod prysznic i się wykąpać. Takiego zmęczenia nie czułem nigdy w życiu, a przecież grałem kilka lat w piłkę i raczej się nie oszczędzałem. Do tego dochodziły inne bóle: przede wszystkim głowy. Rozrywało mi ją. Przez kilka dni leżałem w domu, w zasadzie ciągle spałem.”
Majdan dodał również, że początkowo miał nasilający się kaszel, a do tego rosła temperatura jego ciała. Antybiotyk nie pomagał, dlatego piłkarz sam podjął decyzję o zgłoszeniu się do szpitala:
“Doszedł nienaturalny kaszel, dusiło mnie. Do tego stan podgorączkowy, apatia. Brałem antybiotyk, ale nie pomagał. Po kilku dniach w domu stwierdziłem, że nie ma już na co czekać i trzeba jechać do szpitala. Lekarze zrobili mi tomografię i zdecydowali, że sytuacja jest na tyle poważna, że muszę zostać. U mnie szczególnie rozwinęło się zapalenie płuc.”
Życzymy Radosławowi dużo zdrowia i szybkiego powrotu do pełnej sprawności! Oby złe chwile poszły w niepamięć!
