Justyna Hołubowicz zdecydowała się publicznie wyznać tajemnicę męża. Przemek Wereszczyński powiedział żonie kilka słów poza kamerami, jednak teraz wszystko wypłynęła na światło dzienne. Nie da się ukryć, że 31-latka wzbudza skrajne emocje wśród widzów i wiele wskazuje na to, że może ponownie nie uniknąć krytyki. Kilka mocnych słów o uczestniczce Ślubu od pierwszego wejrzenia powiedziała także psycholog, Magdalena Chorzewska.
8. edycja programu Ślub od pierwszego wejrzenia powoli dobiega końca. Przed widzami jeszcze dwa odcinki, w których poznamy dalsze losy bohaterów tego reality-show. Niemniej jednak wydaje się, że jedna z uczestniczek robi wszystko, aby zostać czarnym charakterem tej edycji.
ZOBACZ TAKŻE: Justyna nagrabiła sobie u widzów: „Zaczyna być męcząca”
31-letnia Justyna została dopasowana przez ekspertów z Przemysławem Wereszczyńskim. Swoimi wypowiedziami na temat męża już niejednokrotnie naraziła się widzom, a w kolejnym odcinku, który zostanie wyemitowany na antenie TVN 22 listopada, po raz kolejny uderzy w małżonka. Uczestniczka wyzna publicznie to, co jej mąż powiedział poza kamerami. Jak czytamy na portalu Fakt, zdradzi nieco więcej niż powinna.
“Czasem mam wrażenie, że on gra. Jechaliśmy samochodem i Przemek powiedział: jeśli nam się uda i nie wyciągniemy z tego pieniędzy, to po co był nam ten program? Pytam: jakich pieniędzy? Że jakieś współprace influencerskie. Widzę, że on się martwi o swój wizerunek. Dlatego zastanawiam się, czy on jest dla mnie, czy dla siebie”- zacznie wypominać zachowanie męża.
Następnie robi się jeszcze ciekawiej. Justyna poruszy finanse Przemka. Jak podkreśliła, rzeczy, które mówi jej mąż poza kamerami są dla niej nie do pojęcia.
“Przemek o większości rzeczy nagle zaczyna mi mówić mi poza kamerami. On nigdy nie powie przed kamerami, że ma 200 zł na koncie pod koniec miesiąca. Nie wiem, po co mi to mówi. O takich rzeczach się nie mówi nowej żonie. Czynsz płaci, kredyt płaci, ale z tego, co widzę, większość jego funduszy idzie na spotkania ze znajomymi, pójście do restauracji. Niby tak oszczędnie próbuje, ale żeby wydać, pójść na imprezę i kupić jakiś alkohol lepszy, to już nie jest problem. Nie jestem pewna, czy on po programie będzie chciał spełniać moje oczekiwania i moje potrzeby. Czy tylko ja będę spełniać jego potrzeby.”
To jednak nie koniec. Kolejno z jej ust padną słowa, że nie jest gotowa na zmiany w swoim życiu. 31-latka nie jest w stanie na przeprowadzenie się do Poznania, gdzie mieszka jej mąż. Nie chce zmieniać swojej pracy, życia i robić tego również swojemu psu.
“Dzieli nas styl imprezowania, styl pracy, trochę styl życia też. Ja jestem trochę w innym miejscu niż Przemek… Ten związek może też zniszczyć odległość, bo Przemek np. się boi odległości”
Zachowanie uczestniczki zdecydowała się podsumować psycholog, którą doskonale znają widzowie Ślubu od pierwszego wejrzenia. Magdalena Chorzewska ostro oceniła poczynania 31-latka i jak podkreśliła, choć zachowania Justyny nie znaczą, że jest złym człowiekiem, to w ujęciu psychologicznym jest po prostu agresywną osobą.
ZOBACZ TAKŻE: Marta i Maciej podjęli ostateczną decyzję. „Koniec oszukiwania się”
“Justyna w ujęciu psychologicznym jest dosyć agresywną osobą. Tylko nie na zasadzie krzyczącej i niebezpiecznej osoby, ale jest osobą, która wymusza, która lubi postawić na swoim i ma niedojrzałe reakcje. Albo idzie w ton sarkazmu, wyśmiewania, dewaluowania, albo idzie w ton dziecka, które mówi “o jejku, teraz się musimy przytulić. To nie znaczy, że ona jest złym człowiekiem. To znaczy, że ona po prostu musi nad sobą pracować, żeby być bardziej świadomą osobą i wiedzieć, co może robić w sytuacjach, kiedy poczuje się źle” – skwitowała Magdalena Chorzewska.
Myślicie, że po takim wyznaniu Justyny jej małżeństwo z Przemkiem ma szansę przetrwać?
Źródło: fakt.pl / Instagram