Za nami kolejny odcinek uwielbianego programu, który dostarcza widzom solidną dawkę emocji. Czy nastrój weselny skończył się wraz zakończeniem imprez? „Ślub od pierwszego wejrzenia” odc 6.
W poprzednim odcinku po emocjonujących zaślubinach pary uczestniczyły we własnych weselach. Co wydarzyło się w kolejnej odsłonie i czy małżeństwa wyruszyły już w podróże poślubne?
Gościom i rodzinie Agnieszki oraz Wojtka udzielił się nastrój radości. Entuzjazm, który zauważalny był już podczas zaślubin w Urzędzie Stanu Cywilnego, wciąż wisiał w powietrzu, a para młoda dogadywała się naprawdę wyjątkowo dobrze. Każdy miał wrażenie, jakby świeżo zaślubieni małżonkowie znali się od lat. Goście zgromadzi na weselu zauważyli, że Agnieszka i Wojtek nie opuszczają się na krok i wciąż trzymają się za rękę.
„To ciepło, które bije z oczy jego, to on to przekazuje właśnie w gestach” – zdradziła podekscytowana Agnieszka przed kamerą
Rodzice pary młodej, którzy mieli okazje już wcześniej porozmawiać ze sobą, nie mogli wyjść z zachwytu na tym, jak szczęśliwe są ich dzieci. Mama Agnieszki, która podczas ślubu była lekko zmieszana, nie kryła swojego wzruszenia i radości tym, ze jej córka zgłosiła się do programu i może dzięki temu, w końcu będzie prawdziwie szczęśliwa, a Wojtek okaże się jej prawdziwą miłością. Gdy przyszedł moment pierwszego tańca Agnieszki i Wojtka, para udowodniła, że nawet na parkiecie wyglądają jakby byli dla siebie stworzeni.
Po udanym weselu, pełnym radości i wielu pocałunków nowożeńców, Agnieszka i Wojtek zaczęli przygotowaniu do wylotu w podróż poślubną. Ekscytacja i zmęczenie poprzednim dniem sprawiło, że wspólnie pomylili destynacje podroży. O tym, że najbliższe dni spędzą w Hiszpanii a nie Portugalii, zorientowali się dopiero po odprawie.
Oliwia i Łukasz na weselu jeszcze bardziej się sobie spodobali i nie widzieli poza sobą świata. Goście wielokrotnie powtarzali im, że bardzo do siebie pasują. Jedynie najbliżsi pary młodej mieli wątpliwości czy Oliwia, która jest wyjątkowo przebojowa, nie zdominuje nieśmiałego Łukasza.
Tuż przed wylotem w podróż poślubną młodzi w końcu spędzili wspólne chwile na luzie. Malta przywitała Oliwię i Łukasza huraganem, a lot nie należał do prostych. Trudne chwile na pokładzie spowodowały, że młodzi mieli w sobie oparcie, trzymając się za ręce, co bardziej ich do siebie zbliżyło.
Łukasz, który dotychczas trzymał większy dystans, w końcu ośmielił się na żarty, proponując nawet połączenie rozdzielonych łóżek w sypialni hotelowej. Przed kamerą przyznał, że jest niesamowicie zaskoczony tym, jak dobrze dogaduje się z Oliwią i mimo iż nie znają się długo, maja wiele wspólnych tematów i wciąż chce ją poznawać.
Pierwszego dnia podróży poślubnej dobry nastrój wciąż nie opuszczał Oliwii i Łukasza, a żarty wkraczały na jeszcze wyższy poziom. Nowożeńcy zdecydowali się na chwile szczerej rozmowy i Oliwia przyznała, że nie lubi gdy w jej towarzystwie Łukasz używa wulgaryzmów. Zastanawiało ją również, dlaczego jej mąż nie zadaje jej pytań, aby czegoś się o niej dowiedzieć. Łukasz przyznał, że zrobi co w jego mocy, aby jego małżeństwo z Oliwią przetrwało.
Podczas trwającego wesela parze młodej dopisywała spora ekscytacja. Początkowy stres, który pojawił się na długo przed ślubem w Urzędzie Stanu Cywilnego i udzielił się zarówno Asi, jak i Adamowi, nie opuszczał ich przez długi czas. Gdy przyszedł moment wystąpień m.in. pary młodej oraz siostry Adama i przyjaciela Asi, którzy zdradzili drobinę szczegółów z ich życia, na sali pojawił się śmiech, który lekko rozluźnił napiętą atmosferę. Goście zgromadzeni na weselu Joanny i Adama w końcu zaczęli zauważać, przysłowiowe „światełko w tunelu” dla ich relacji.
Rano Joanna i Adam wyruszyli w podroż poślubną na Majorkę. Zgodnie przyznali, że nie jest to jeszcze ten moment, aby myśleć o wspólnym dzieleniu łózka, a na wszystko jeszcze przyjdzie czas.
Za nami „Ślub od pierwszego wejrzenia” odc. 6. Myślicie, że pary, które niedawno stały się małżeństwami, mają szansę, aby przetrwać?
„Ślub od pierwszego wejrzenia” odc 6.
