Sonia i Łukasz – jedna z dwóch finałowych par programu “Hotel Paradise” zdradzili, co zrobiliby podczas przejścia Rajską Ścieżką. Zobaczcie ich plan, w którym nie zabrakłoby emocji! Sonia i Łukasz mieli zaskakujące plany na finał! Czy na pewno chcieli rozbić złotą kulę?
Wczorajszego wieczoru odbył się wielki finał programu “Hotel Paradise”, na który czekało wielu fanów programu. Ostatnie tygodnie przyniosły wiele zaskakujących zwrotów akcji, a między uczestnikami czuć było napiętą atmosferę. Dwie finałowe pary, które walczyły o nagrodę główną to Artur i Ata oraz Łukasz i Sonia. Pierwsza z par pałała do siebie dużą sympatię, zatem po ich finałowym przejściu ze złotą kulą nie spodziewaliśmy się za dużo niespodzianek. Wielką niewiadomą było jednak zachowanie Łukasza i Soni, którzy tworzyli bardzo burzliwy związek, w którym nie brakowało wzajemnych uszczypliwości, a nawet kłótni. Widzowie spodziewali się, że gdyby to Łukasz i Sonia stanęli na Rajskiej Ścieżce, mogło dojść do zbicia złotej kuli.
Druga, finałowa para w rozmowie z “Jastrząbpost” zdradziła swój plan. Jak się okazuje, nie zabrakłoby emocji . Zarówno jedno, jak i drugie miało zamiar rzucić złotą kulą. Łukasz przyznał, że miał przyszykowane 4 wyjścia, pomimo tego i tak podzieliłby się nagrodą ze swoją rajską partnerką:
“Ja chciałem rzucić kulą i mówię o tym otwarcie. Myślę, że widzowie, patrząc na image naszej pary, chcieliby bardzo tego, żeby ktoś z nasz rzucił kulą. Miałem przygotowane 4 asy w rękawie, chciałem rzucić kulą i pokazać Sonii, kto rozdaje karty. Finalnie i tak nagrodą bym się podzielił z Sonią i nie byłoby żadnego problemu.”
Sonia również chciała zrzucić kulę i zgarnąć dla siebie kwotę 60 tysięcy. Dodała, że nie jest pewna czy Łukasz faktycznie podzieliłby się z nią wygraną. Co ciekawsze, kiedy stanęli ze sobą tuż przed ścisłym finałem, trzymając się za ręce wszystkie wojny i kłótnie poszły w niepamięć:
“Myślę, że jakby rzucił, to by rzucił i tak by zostało. Zgarnąłby większość z tych pieniędzy. Ja też miałam taki plan, że rzucę na 60 tysiącach, bo Łukasz pójdzie po więcej. To ja go wyprzedzę i rzucę wcześniej. Aczkolwiek przed finałem złapaliśmy się za ręce, przeszliśmy po tych schodach, trzymałam Łukasza za ręce i w takich chwilach mieliśmy wzajemne wsparcie. Od tamtej pory nie mamy pomiędzy sobą wojen i kłótni.”
Żałujecie, że nie zobaczyliście Łukasza i Soni na Rajskiej Ścieżce?