Sylwia Bomba, znana z programu “Gogglebox”, od lat stawia czoła krytyce i hejtowi dotyczącym jej wyglądu. Choć zdobyła dużą popularność i obecnie śledzi ją na Instagramie niemal milion użytkowników, to jednak nieustannie spotyka się z negatywnymi komentarzami. W ostatnim czasie gwiazda postanowiła wdać się w dyskusję z internautami, wyjawiając, które elementy swojego wyglądu faktycznie poprawiła, i jednocześnie odpowiadając na zarzuty o hipokryzję. Metamorfoza Bomby – czyli, co tak naprawdę zmieniła w swoim wyglądzie? Sprawdźmy!
Ostatnio na profilu Sylwii pojawiło się nagranie, w którym razem z koleżanką z programu, Ewą Mrozowską, pokazuje wpływ filtrów zmieniających wygląd w zaledwie jedno kliknięcie. Obie celebrytki zwróciły uwagę na to, jak ogromny wpływ na naszą percepcję mają te technologie. Jednak zamiast dyskusji na temat manipulacji zdjęciami, komentarze pod filmem skupiły się na samej Sylwii – użytkownicy zaczęli wypominać jej rzekome operacje plastyczne oraz zabiegi upiększające.
W odpowiedzi na falę krytyki, Sylwia Bomba zdecydowała się rozwiać wszelkie wątpliwości. Wytłumaczyła, co w jej wyglądzie jest wynikiem pracy chirurgów plastycznych, a co jest efektem jej naturalnych predyspozycji. W ten sposób celebrytka podkreśliła, że ma prawo do modyfikacji swojego ciała według własnego uznania i jednocześnie zaznaczyła, że nie ma nic do ukrycia przed swoimi fanami.
Sylwia Bomba odnosi się do internetowej krytyki z dużym dystansem, jednak widocznie przyszedł czas, aby postawiła granice i wyjaśniła wszelkie niejasności. Jej otwartość na temat poprawiania wyglądu spotkała się z mieszanymi reakcjami. Choć część obserwatorów doceniła szczerość celebrytki, nie zabrakło również osób, które nie zgadzają się z jej wyborem, zarzucając jej hipokryzję:
“Wszyscy dążymy do tego by być idealni w oczach innych. Można stać się ideałem za jednym dotknięciem technologii. Ale czy warto zakłamywać rzeczywistość? Czy to dobra droga? Wiele kobiet zmienia swój wygląd w programach graficznych robiąc tym krzywdę sobie i innym kobietom. Rodzi to frustrację wśród nieświadomych nastolatek. Czy to naprawdę jest sposób na bycie lepszym?
Czy używasz filtrów ❓” – zapytała
“Trochę zawiało hipokryzją. Czy zabiegi estetyczne, takie jak botoks, powiększanie ust czy permanentny makijaż, nie są zakłamaną rzeczywistością?” – usłyszała w odpowiedzi.
“Ja nie używam botoksu, a ust nie powiększałam już od przeszło dwóch lat. Makijaż to jednak trochę inna forma upiększania niż filtr, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i jest tylko wirtualną kreacją. Jak można nie dostrzegać różnicy między tymi dwoma rzeczami? – odpowiedziała Bomba.
“Sylwia, a po co zakłamywać rzeczywistość toną tapety i doczepami? Zrzuć to i bądź autentyczna w tym, co piszesz. To dopiero zmiana wyglądu. Nie rozumiem, jak można prosić o naturalność, będąc tak przerobioną. Chcemy naturalnej i prawdziwej Sylwii! – czytamy w kolejnym komentarzu.”
“Ja nie mam doczepów. Makijaż jest formą upiększania, ale filtry są już formą zakłamywania prawdy i rzeczywistości. I dla Twojej wiedzy, wszystkie kobiety używają makijażu, nawet moja mama, nie ja jedna.” – swkitowała Sylwia.
Kwestia wpływu filtrów na nasze postrzeganie siebie i innych to temat coraz częściej poruszany w mediach społecznościowych. Bomba i Mrozowska zwróciły uwagę, że takie narzędzia mogą mieć negatywny wpływ na naszą samoocenę i psychikę. Obie celebrytki podkreślają, że ich celem było uświadomienie obserwatorom, jak łatwo można manipulować obrazem w sieci, co w rzeczywistości nie jest najlepszym trendem.
Zobacz także: Sylwia Bomba prezentuje ciało w skąpym bikini. HOT!
Sylwia Bomba, poprzez swoje wypowiedzi i postawę, jasno pokazuje, że choć jest świadoma trudności wynikających z bycia osobą publiczną, stara się być autentyczna i pozostawać wierna samej sobie. Bez względu na to, jakie wywołuje emocje, nie boi się mówić otwarcie o swoim wyglądzie i podejmować dyskusji na ten temat z fanami.
Źródło: Instagram Sylwii Bomby