Syn Zenka Martyniuka złamał zasady obowiązkowej kwarantanny. Ponadto nie przyjął należnego mu mandatu przez co sprawa zostanie skierowana do sądu! Policja skomentowała sprawę.
Daniel Martyniuk urodził się 1 sierpnia 1989 roku w Bielsku Podlaskim. Jest absolwentem Szkoły Morskiej w Gdyni, gdzie studiował nawigację morską. O Danielu zrobiło się głośno głównie z powodu przykrego incydentu, który miał miejsce w 2018 roku, kiedy otrzymał sądowny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na trzy lata za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Ponadto prowadził restaurację “Jack Sparrow” w Białymstoku, którą otworzył mu ojciec. W październiku 2018 roku wziął ślub z Eweliną Golczyńską, która jest młodsza od niego o 10 lat! 12 lutego 2019 roku na świat przyszła ich córka Laura. Daniel zadeklarował się, że przestanie pić alkohol, a ponadto na prośbę swojej żony zniknął z social mediów.
Zobacz także: Rozwód Daniela Martyniuka
Z powodu panującej pandemii koronawirusa, rząd wprowadził wiele ograniczeń oraz nakazów. M.in. dotyczy to osób które wracają z zagranicy do Polski. Muszą oni bowiem przejść obowiązkową kwarantannę i przez dwa tygodnie nie mogą wychodzić z miejsca, w którym mieszkają.
Daniel Martyniuk miał ostatnio wrócić z Holandii i Niemiec. W związku z nowym prawem, musiał przejść 2-tygodniową kwarantannę w domu. Okazuje się, że złamał jej przepisy! Kiedy policja przyszła skontrolować czy rzeczywiście jest w domu, Daniel miał odpowiedzieć, że bierze prysznic i oddzwoni za chwilę. Funkcjonariusze czekający pod jego mieszkaniem spotkali syna Zenka jak wbiega po schodach.
Policjanci poinformowali, że Daniel w lekceważący sposób powiedział, że był w odwiedzinach u swoich rodziców. Całą sprawę skomentował:
“Ja się odnoszę do tego tak: zakazy są po to, żeby je łamać. Ogólnie, to ja się będę odwoływał od tej całej kwarantanny, bo ja nie byłem za żadną granicą, nie mam prawa jazdy i tyle.”
Według nowych przepisów osoba, która łamie zasady kwarantanny może otrzymać mandat w wysokości od 500 do 30 tysięcy złotych. Daniel mandatu nie przyjął, dlatego sprawa zostanie skierowana do sądu.
źródło: pudelek.pl
