Tragedia na Bałtyku! Wiadomo, co nagrał monitoring! Tak wyglądały ostatnie chwile matki i dziecka!

2 lipca 2023
Przez: : M.J

29 czerwca szwedzkie media poinformowały o tragedii, która rozegrała się na pokładzie promu Stena Line płynącego z Polski do Szwecji. Jak teraz donosi jeden z portali, wiadomo, co nagrały kamery monitoringu. Na nagraniach widać ostatnie chwile 7-letniego chłopca i jego matki. Śledczy mieli także zabezpieczyć telefon kobiety, co może przynieść przełom w tej sprawie.

Nagranie z promu Stena Line

Dwa dni po tragedii, która rozegrała się na Morzu Bałtyckim, szwedzkie media poinformowały o zmianie kierunku śledztwa. Tym samym Prokuratura Okręgowa w Gdańsku poinformowała, że dochodzenie w tej sprawie prowadzone jest pod kątem zabójstwa dziecka i targnięcia się na życie przez jego matkę.

ZOBACZ TAKŻE: 7-latek wypadł promu do Bałtyku. Matka wskoczyła za synem! Jest nagranie

Super Express dotarł do informacji, które zawierał pokładowy monitoring. Jak nieoficjalnie możemy się dowiedzieć, na zapisie z kamer widać, jak dziecko trzyma kobietę na wysokości bioder.

Kobieta trzyma dziecko, które obejmuje ją na wysokości bioder. Ustalono, że dziecko było niepełnosprawne. […] naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że zarówno wózek, jak i telefon rodziny zostały zabezpieczone przez śledczych”– czytamy na SE.pl

Teraz przed śledczymi trudne zadanie, które musi przynieść odpowiedź na najważniejsze pytanie. Dlaczego 36-latka zdecydowała się na tak dramatycznych ruch.

Jak podkreśliła szwedzka prokurator, Stina Brindmark, wszczęto wstępne śledztwo, w którym kwalifikacja przestępstwa, to morderstwo, ale nie ma osób podejrzanych.

Kim były ofiary z promu Sten Line?

Portal Fakt dotarł do informacji, kim była i skąd pochodziła kobieta oraz jej potomek. Okazuje się, że 36-letnia Paulina pochodziła z Grudziądza, natomiast jej 7-letni syn Lech był zameldowany w Trójmieście.

Nie do końca znana jest sytuacja rodzinna kobiety. Wiadomo także iż ojciec dziecka ma mieszkać za granicą. Niemniej jednak nie jest to Szwecja, do której płynęła promem matka z dzieckiem.

Przypomnijmy, że po dramatycznej akcji ratunkowej po ponad godzinie udało się odnaleźć matkę, a następnie jej 7-letniego syna. Niestety, ale na następny dzień szwedzkie służby poinformowały o śmierci zarówno 36-latki oraz chłopca.

“Było to widać przez otwarte drzwi. Chwilę potem załoga z łodzi ratunkowej odnalazła dziecko, które na pokład zostało wciągnięte przy pomocy długiej tyczki. Szalupa pracowała w trudnych warunkach, bo wysokie fale zalewały jej pokład. Tam także od razu przystąpiono do ratowania życia temu dziecku”- powiedziała jedna z pasażerek feralnego rejsu.

Źródło: se.pl / fakt.pl / Instagram

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej