WULGARYZMY i NARKOTYKI w śniadaniówce! Wydawca “Pytania na Śniadanie” zawieszony!

1 października 2019
Przez: : M.J

Nie da się ukryć, że programy śniadaniowe cieszą się ogromną popularnością. Przez to, że są nagrywane na żywo rządzą się one również swoimi prawami. Niemniej jednak w “Pytaniu na Śniadanie” doszło do małego skandalu. Wszystko za sprawą Ronniego Ferrari, który był jednym z gości! Zobaczcie wulgaryzmy i narkotyki w śniadaniówce!!

Najpopularniejsze programy śniadaniowe w naszym kraju to bez wątpienia “Dzień Dobry TVN” i “Pytanie na Śniadanie”. Od wielu już lat codziennie rano przy kawie, możemy usiąść przed telewizorem i wraz z prowadzącymi posłuchać, co mają nam do powiedzenia różni goście, którzy są zapraszani do programu.

Nie raz również byliśmy świadkami wielu wpadek, niekiedy były one śmieszne (ostatnio pisaliśmy o tym TUTAJ), nie raz żenujące, a czasami zdarzały się takie, o których było w mediach naprawdę głośno. I to właśnie tym razem telewidzowie, którzy śledzili “Pytanie na Śniadanie” nie mogli uwierzyć, na co zgodzili się producenci tej śniadaniówki!

WULGARYZMY i NARKOTYKI w śniadaniówce!

W jednym z ostatnich odcinków “Pytania na Śniadanie” gościem był Ronnie Ferrari. Rozmowę z nim przeprowadzili Marzena Rogalska i Tomasz Kammel.

Ronnie Ferrari jest autorem piosenki “Ona by tak chciała”, który dzięki temu utworowi zdobył ogromną popularność. Piosenkę w serwisie YouTube odsłuchało już ponad 60 milionów ludzi. Młody, bo 20-letni muzyk, zdobył tym samym w krótkim czasie ogromny rozgłos!

https://www.instagram.com/p/B2rcKdJIzUs/

“Piosenka „Ona by tak chciała” bije wszelkie rekordy popularności”– mogliśmy przeczytać na pasku, który pojawił się na naszych ekranach.

Na koniec odcinka zawsze możemy posłuchać występu, którejś z wybranych gwiazd. Tym razem to właśnie Ronnie Ferrari wykonał swój popularny utwór. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w tekście piosenki słyszymy co chwilę o seksie, wulgaryzmach i narkotykach.

W tekście piosenki pojawiają się takie stwierdzenia jak:

“Gibona w łapie mam, a zgasić go nie mogę”,

“Siada na kanapie i patrzy prosto w oczy, ja patrzę jej na d*pę, bo po coś przyszła w nocy”.

To tylko fragmenty piosenki Ronniego, ale cały występ usłyszeli widzowie programu śniadaniowego, gdzie piosenkarz wykonał utwór w swojej pierwotnej wersji! Pominięte zostało jedno przekleństwo i końcówka piosenki, która nie należy do najładniejszych tekstów!

Ten występ spotkał się z wielkim oburzeniem telewidzów i jak donosi portal “Wirtualnemedia.pl” Telewizja Polska zawiesiła wydawcę, który w niedzielnym programie zgodził się na występ Ronniego Ferrari!

Też uważacie, że jest to za mocny utwór do telewizji śniadaniowej?

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej