Zmarł podczas finału WOŚP. Osierocił ciężko chorego syna

31 stycznia 2023
Przez: : W.M.

Podczas meczu charytatywnego rozgrywane w Ostrzeszowie w ramach finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy doszło do ogromnej tragedii. Dariusz Szczepaniak trener jednej z drużyn zmarł niespodzianie w wieku 46 lat. Jak się okazało, mężczyzna osierocił chorego syna. Bliscy Szczepaniaka zorganizowali zbiórkę na pomoc w jego leczeniu i rehabilitacji.

W minioną niedzielę media przekazały smutną informację, która zdruzgotała opinię publiczną. Podczas charytatywnego meczu organizowanego z okazji 31. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Ostrzeszowie zmarł Dariusz Szczepaniak – trener jednej z drużyn. Mężczyzna zasłabł podczas spotkania i mimo udzielenia mu natychmiastowej pomocy, nie udało się go uratować. Dariusz Szczepaniak w chwili śmierci miał zaledwie 46 lat.

Założyciel Akademii Piłkarskiej Ostrzeszów dał się poznać jako osoba życzliwa i chętna do dzielenia się pomocą z innymi. Szczepaniak często angażował się w akcje charytatywne, dlatego było niemal oczywistym, że jako trener będzie wspierał drużynę podczas meczu z okazji WOŚP.

Zbiórka na leczenie syna Dariusza Szczepaniaka

Zmarły w minioną niedzielę 46-latek od lat był w szczęśliwym związku małżeńskim. Mężczyzna osierocił także 17-letniego syna. Chłopiec jest jednak poważnie chory. Niespodziewana śmierć Szczepaniaka była ogromnym ciosem dla jego rodziny, która z dnia na dzień znalazła się w trudnej sytuacji życiowej, dlatego bliscy wyszli z inicjatywą zorganizowania zbiórki na leczenie chorego syna Dariusza. 17-letni Miłosz urodził się z wadą Centralnego Układu Nerwowego, wadą genetyczną oraz obniżonym napięciem mięśniowym.

Dla Darka chory syn był całym światem i może dlatego, że znał rzeczywistość, w jakiej żyje chore dziecko, nigdy nie odmawiał pomocy i brał udział w wielu akcjach charytatywnych. Tego dnia wyszedł na murawę, by nieść pomoc i w ramach 31. finału WOŚP grać i zbierać pieniądze dla chorych dzieci! Do domu, do swojego dziecka nigdy już nie wróci” – napisano w opisie zbiórki

17-letni chłopiec wymaga ciągłego leczenia i rehabilitacji, których koszty są ogromne. Po śmierci Szczepaniaka opieka nad dzieckiem i jego utrzymanie pozostało wyłącznie na barkach żony mężczyzny.

„Miłosz urodził się z wadą Centralnego Układu Nerwowego, wadą genetyczną oraz obniżonym napięciem mięśniowym – informują założyciele zbiórki. Do dzisiaj Miłoszek nie ma postawionej konkretnej diagnozy. Jedno jest pewne – jego rozwój wymaga nieustannej pomocy, mozolnej rehabilitacji i turnusów leczniczych. Do tej pory o synka walczyli rodzice – teraz została tylko mama. Dzięki intensywnej, długotrwałej i kosztownej rehabilitacji Miłosz czyni postępy i choć są one nieduże, to dla Darka były zawsze niezmiernie ważne.”

Bliscy zmarłego 46-latka zwrócili się do internautów z prośbą o pomoc finansową.

„Dzisiaj, w obliczu tej wstrząsającej historii, potrzebujemy wielkiej mobilizacji, by zrobić to, czego nie zdążył Darek. Musimy zebrać jak największą ilość środków, które zostaną przeznaczone na leczenie Miłoszka! Kiedy umiera ojciec, pozostaje pustka, której nie da się zapełnić. Kiedy jest to ojciec ciężko chorego dziecka, na polu bitwy powstaje tylko jeden rodzic. Ta zbiórka to tak naprawdę ostatnia rzecz, jaką Dariusz może zrobić dla swojego synka. Pomóżmy tej rodzinie w najtrudniejszych chwilach w życiu…” czytamy na stronie zbiórki siepomaga.pl

Link do zbiórki: https://www.siepomaga.pl/milosz-szczepaniak

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej