Magdalena Stępień tłumaczy swoją sytuację finansową! Modelka musiała wszystko wyprzedać!

20 maja 2022
Przez: : J.J

Magdalena Stępień przebywa obecnie w Izraelu, gdzie jest synek walczy z rakiem pod okiem specjalistów. Choć Magda była zmuszona założyć zbiórki pieniędzy, sama również musiała zdecydować się na niemałe poświęcenie. Zobaczcie, co przyznała.

Leczenie synka Rzeźniczaka i Stępień

Magdalena Stępień już na samym początku macierzyństwa została doświadczona przez życie. Jak się okazało, u jej synka Oliwiera zdiagnozowano ciężki nowotwór wątroby. Magda zdecydowała się na leczenie chłopca w Izraelu, czego nie popierał ojciec chłopca – Jakub Rzeźniczak.

Leczenie w Izraelu pod okiem tamtejszych fachowców jest bardzo drogie. Magda zdecydowała się na założenie dwóch zbiórek pieniędzy. Pierwsza z nich w ekspresowym tempie została zakończona sukcesem. Druga z nich została założona na kwotę 600 tysięcy. Do tej pory zebrano połowę środków.

“Moje jedyne dziecko jest śmiertelnie chore, a ja bez pomocy nie jestem w stanie go uratować… Oliwierek, mój synek, mierzy się ze złośliwym nowotworem wątroby, pojawiły się też przerzuty na płuckach… Leczenie jednak działa, a ja patrzę na uśmiech mojego synka i widzę, jaki jest silny – wiem, że ma szansę pokonać tę chorobę… Bardzo proszę o pomoc, by Oliwierek mógł żyć!” – apelowała Magda Stępień do internautów.

Zobacz także: Nowe informacje w sprawie leczenia synka Rzeźniczaka i Stępień

Stępień o swojej sytuacji finansowej

Każda ze zbiórek sprawiła również, że na rodziców Oliwierka wylał się niemały hejt. Ludzie uważali, że do tej pory Magdę było stać na drogie, ekskluzywne wakacje oraz odzież prestiżowych marek. Wytykano również zarobki Jakuba Rzeźniczaka, który od wielu lat jest piłkarzem i może liczyć na niemałe wynagrodzenie.

Modelka niejednokrotnie udowadniała, że jej życie nie wygląda tak, jak myślą o nim ludzie. Zwracała również uwagę, że nie mogła liczyć na pełne kwoty potrzebne na leczenie synka od jej byłego partnera Jakuba Rzeźniczka. W wywiadzie dla Kobieta.pl otworzyła się na temat swojej sytuacji finansowej. Magda przyznała, że Jakub Rzeźniczak nie dysponuje tak wielkimi kwotami, jakie potrzebne są by Oliwier mógł kontynuować leczenie w Izraelu. Modelka dodała również, że wyprzedaje wszystko co może, by uzbierać jak największą ilość pieniędzy. Przyznała, że nigdy nie potrafiłaby wykorzystać zebranej sumy pieniędzy na swoje zachcianki:

“Tata Oliwiera jest medialną osobą, co ma wpływ na to, że ludzie myślą, że jesteśmy bogatymi ludźmi. Tylko że mało kto nagle dysponuje tak dużymi kwotami. Ja wyprzedałam wszystko co mam, nadal sprzedaję. Wszystko jest do zweryfikowania. Najbardziej bolało mnie to, kiedy ludzie mówili, że wydam pieniądze ze zbiórki na auto czy mieszkanie. Ludzie, przecież istnieje coś takiego jak Urząd Skarbowy. W życiu nie zrobiłabym takiej rzeczy!”

Stępień dodała, że na wszystkie wydatki posiada paragony i faktury. Modelka otrzymuje trzy tysiące alimentów miesięcznie, które nie starczyłyby na utrzymanie się w Izrealu:

“Z trzech tysięcy złotych alimentów, które dostaję, nie byłabym w stanie utrzymać się tu z Oliwierem. 450 tysięcy złotych, które uzbierałam, poszły na szpital. Ludzie nie wiedzą o tym, że za sam przelew zapłaciłam 16 tysięcy złotych, bo nie miałam konta walutowego. Liczyłam na pomoc ojca mojego syna, ale jej nie otrzymałam, więc te 30 tysięcy złotych, które zostały ze zrzutki, poszły na hotel i na życie, na pampersy, jedzenie.”

Magdalena Stępień
Magdalena Stępień z synkiem

Trzymamy kciuki, aby synek Magdy i Jakuba wrócił do zdrowia!

Źródło: Kobieta.pl, Instagram Magdaleny Stępień

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej