Śmierć artysty poruszyła całą Polską. 10 kwietnia odbędzie się pogrzeb, a ceremonia będzie miała charakter państwowy. Menadżer muzyka zdradził, jaka była ostatnia wola Krzysztofa Krawczyka.
Pod koniec marca Krzysztof Krawczyk poinformował, że mimo przyjęcia szczepionki, zaraził się koronawirusem. Fani nie kryli zaniepokojenia i obaw, jednak zarówno muzyk jak i jego żona uspokajali, że przebieg choroby jest łagodny. Co więcej, 3 kwietnia Krzysztof zamieścił post, w którym napisał, że wrócił już do domu.
„Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!„ – brzmiał post Krawczyka.
Nikt więc nie spodziewał się, że zaledwie dwa dni później dojdzie do najgorszego. W Poniedziałek Wielkanocny okazało się, że Krzysztof zmarł. Miał 74 lata.
Zobacz także: Testament Krzysztofa Krawczyka
Zobacz także: Ostatnie słowa artysty tuż przed śmiercią
Andrzej Kosmala będąc gościem w Radiu Zet poinformował, że uroczystości pogrzebowe prawdopodobnie odbędą się 10 kwietnia.
„Robimy wszystko, żeby pogrzeb Krzysztofa Krawczyka odbył się w tym tygodniu. Nie jest wykluczone, że w sobotę. Toczą się rozmowy. Jutro wieczorem wydamy oficjalny komunikat” – poinformował Kosmala.
Proboszcz Parafii Poczęcia NMP w Grotnikach potwierdził, że msza św. odbędzie się o godzinie 12:00 w archikatedrze w Łodzi, natomiast na godzinę 15:00 zaplanowano pogrzeb na cmentarzu w Grotnikach.
Jak się okazuje, Krzysztof Krawczyk za życia opowiedział o swojej ostatniej woli. Wyznał ją menadżer artysty podczas rozmowy z Super Expressem.
“Spełnimy dwa ostatnie życzenia Krawczyka. Włożymy mu do trumny mikrofon, ten do którego przez 26 lat śpiewał w studiu muzycznym K&K Studio, a także czarne okulary, w których występował na scenie. (…) Chciał by na jego pogrzebie zagrała orkiestra dęta i tak się stanie”
źródło: Instagram, SE.pl