Tamara Gonzalez Perea ponownie wróciła na świecznik mediów. Po tym, jak zdecydowała się wystąpić w programie Elżbiety Jaworowicz Sprawa dla reportera w sieci zawrzało. Byłą blogerkę modową momentalnie zalała fala hejtu, a teraz po długich tygodniach milczenia postanowiła zabrać głos. Odniosła się również do postawionych zarzutów na temat jej sklepu Laparica. Co ma na swoją obronę?
Niegdyś znana jako Macademian Girl, Tamara Gonzalez Perea ponownie dała o sobie znać. To wszystko za sprawą jej występu w programie Telewizji Polskiej. Była prowadząca Pytanie na śniadanie przedstawiła się na wizji jako: “terapeutka ustawień systemowych i uzdrawiania dźwiękiem”. Wówczas widzowie mogli na swoich ekranach zobaczyć i usłyszeć dość zaskakujący występ na szamańskim bębnie.
ZOBACZ TAKŻE: Tamara Gonzalez Perea teraz jest „terapeutką uzdrawiania dźwiękiem”! Występ byłej blogerki w TVP wywołał skraje emocje! [WIDEO]
Nie da się ukryć, że media szybko wzięły pod lupę „nową działalność” Tamary, a występ byłej blogerki okrutnie skrytykowano w sieci. Teraz Tamara Gonzalez Perea odniosła się do postawionych jej zarzutów oraz hejtu. Podczas transmisji na żywo na swoim Instagramie po raz pierwszy zabrała głos.
Już na początku uzdrowicielka dźwiękiem wyjaśniła, czym była spowodowana jej nieobecność w sieci. Jak słyszymy, aktualnie przebywa w peruwiańskiej dżungli, gdzie nie ma dostępu do Internetu. Dopiero tydzień temu dowiedziała się o wszechobecnej krytyce, która na nią spadła. W swojej wypowiedzi podziękowała również za możliwość występu w programie Elżbiety Jaworowicz.
“Chcę podziękować ogromnie i z całego serca Elżbiecie Jaworowicz i „Sprawie dla reportera” dlatego, że ten program zapoczątkował pewien proces, ale ja też otrzymałam szansę, pokazania malutkiego tylko wycinka czym się zajmuję, tego, kim jestem. Choć to wzbudziło wiele kontrowersji to wyjścia do świata, z czym ja i co inni robią, jest niesamowicie ważne. Ja za tą szansę dziękuję i to wystąpienie było absolutnie przełomowe w moim życiu pod wieloma względami.”
Kolejno odniosła się do komentarzy na swój temat. Jak podkreśliła, dostała setki wiadomości od obcych osób, które nawet życzyli jej śmierci.
“Przeczytałam setki komentarzy i wiadomości na mój temat. Nazwali mnie tam oszustką, czarnuchą. Dostałam setki wiadomości od ludzi, których ja nigdy nie poznałam, którzy życzyli mi śmierci i życzyli mi „żebym zdechła”.
ZOBACZ TAKŻE: To koniec kariery Tamary Gonzalez Perei w TVP? Jest oświadczenie telewizji Jacka Kurskiego!
Po występie Tamary w programie TVP w mediach pojawiły się również informacje na temat prowadzonej w sieci przez nią działalności i sprzedaży szamańskich bębnów. Jak podkreśliła, gadżety są wykonywane w Polsce i nie mają nic wspólnego ze zdjęciami publikowanymi w sieci.
“Nasze bębny są wykonywane ręcznie przez Maksa, który pochodzi z Ukrainy. To są bębny szamańskie robione w tradycji syberyjskiej. Nie mają absolutnie nic wspólnego ze zdjęciami, które są publikowane. Taki bęben to jest rzecz niezwykle osobista. Bębny szamańskie są głęboko uzdrawiającym narzędziem.”
ZOBACZ TAKŻE: Tamara Gonzalez Perea otworzyła sklep z czaszkami przeciwko nowotworom i nie tylko! Ich cena powali Was na kolana!
Na koniec swojej długiej wypowiedzi, którą możecie zobaczyć poniżej, zaznaczyła, iż nie godzi się na hejt i oszczerstwa, które padły w jej kierunku. Wówczas na twarzy Tamary mogliśmy zobaczyć łzy.
“Jestem po konsultacjach z prawnikiem i w sądzie będziemy dochodzić sprawiedliwości, ponieważ ja na każdy zakup w Laparice mam paragon faktury. Publikacje na ten temat, bez sprawdzania, bez pytania, na podstawie tylko zdjęć znalezionych w internecie dla mnie to jest nieporozumienie i nie ma na to mojej zgody”.
Tamara nie zdecydowała się jednak na odblokowania możliwości komentowania jej postów.
Źródło: Instagram
