Po pełnym emocji niedzielnym odcinku Tańca z Gwiazdami, Dagmara, która mimo niskich not od jury awansowała do ćwierćfinału TzG, przyznała, że kilka dni temu nabawiła się poważnej kontuzji. Czy zatem udział Kaźmierskiej w Tańcu z Gwiazdami stoi pod znakiem zapytania?
W ostatnim odcinku Tańca z Gwiazdami emocje sięgały zenitu. Nie da się ukryć, że zaskoczeniem dla wielu była eliminacja Krzysztofa Szczepaniaka, który mimo prezentowania wysokiego poziomu tańca od początku programu, musiał pożegnać się z dalszym udziałem w show.
Jednocześnie, Dagmara Kaźmierska, pomimo że jej występy nie zdobyły uznania jurorów i przyniosły jej najniższą w historii programu punktację, znów mogła liczyć na solidne wsparcie swoich fanów. Widzowie swoimi głosami zapewnili jej awans do następnego odcinka, co wywołało wiele dyskusji na temat wpływu popularności uczestników na wyniki programu.
Dagmara Kaźmierska udowodniła, że choć w oczach jury jej taneczne umiejętności pozostawiały wiele do życzenia, to zaangażowanie i wsparcie widzów mogą mieć decydujące znaczenie w dalszym przebiegu konkursu.
Zobacz także: “Taniec z Gwiazdami 14”: Afera po emisji odcinka. Mackiewicz nie wytrzymał
Po emocjonującym odcinku Tańca z Gwiazdami serwis Plejada zdecydował się na rozmowę z Dagmarą Kaźmierską. Królowa życia już w najbliższą niedzielę zatańczy w kolejnym odcinku TzG, tym razem towarzyszyć jej będzie syn Conan. Gdy reporterka zapytała, czego jej życzyć przed kolejnym odcinkiem, Kaźmierska opowiedziała o tym, że zmaga się z kontuzją, a konkretnie ma pęknięte żebro.
“Żeby to żebro pęknięte mnie tak nie bolało. Mam pęknięte żebro od tygodnia. I żeby te nogi tak mnie nie bolały. Wtedy będzie wszystko dobrze.”
Kontuzja, jaką odniosła kilka dni temu, nie jest dla niej jednak powodem do rezygnacji z dalszej rywalizacji.
“To się wydarzyło teraz, parę dni temu. Ale to jest kontuzja. To jest normalna rzecz. Poboli i przestanie” – przyznała
Dagmara podkreśliła, że w Tańcu z gwiazdami nie ma miejsca na wymówki czy łatwe rezygnacje z powodu bólu. Jak przyznała, celowo nie tłumaczyła się z tego przed jurorami ani widzami, gdyż wszyscy na parkiecie startują na takich samym zasadach. Nie chciała, aby ktoś przez to potraktował ją bardziej ulgowo.
“A to nie ma tak. Jeżeli coś ci się dzieje, nie dajesz rady, to musisz zrezygnować. To nie ma tak — boli brzuszek, boli główka. Tu nie ma wymówek. Tu każdy ma równe prawa. Boli cię coś, nie dajesz rady. Lekarz decyduje tak, a nie inaczej musisz odejść, a jeżeli nie, to musisz walczyć, ale nie płakać, nie oczekiwać jakiejś dyspensy. To nie ten program, drodzy państwo” – dodała
