Pod koniec października zmarł 35-letni aktor z „Klanu”. Niespodziewana śmierć mężczyzny wzbudziła liczne spekulacje, a w jej sprawie przeprowadzono śledztwo.
Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Michała Kasprzaka. Po czasie na jaw wyszły zaskakujące fakty.
Michał Kasprzak znany był widzom z udziału w wielu popularnych produkcjach. 35-letni aktor wystąpił w takich serialach jak „Klan”, „M jak miłość”, „Ojciec Mateusz” czy „Barwy szczęścia”. Ponadto Kasprzak zagrał w jednym z głośniejszych filmów ostatnich miesięcy produkcji Dody i jej męża Emila Stępnia „Dziewczyny z Dubaju”, którego kinowa premiera została przełożona.
Nie da się ukryć, że w ostatnich latach Michał Kasprzak najbardziej znany był jednak z udziału w filmach dla dorosłych, o charakterystycznym pseudonimie „Toxic F*cker”.
Pod koniec października ubiegłego roku media obiegła informacja o śmierci Michała Kasprzaka. Aktor znany z „Klanu” i licznych filmów dla dorosłych zmarł w wieku zaledwie 35-lat. Ciało mężczyzny znaleziono w jego mieszkaniu. Niespodziewany zgon Kasprzaka wywołał falę spekulacji, czy w śmierć aktora mogły być zaangażowane inne osoby. W sprawie tej rozpoczęto śledztwo, ale 19 stycznia tego roku zostało ono umorzone.
„19 stycznia 2021 r. Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe umorzyła postępowanie o czyn z art. 155 kodeksu karnego wobec stwierdzenia, że czynu nie popełniono” – informuje prokuratura
Okazuje się, że w śmierć aktora nie były zaangażowane osoby trzecie. Kilka miesięcy temu media informowały, że nieoficjalną przyczyną zgonu Kasprzaka mogły być narkotyki, jednak informacja ta nie została potwierdzona.
„Analiza zebranego materiału dowodowego w tym opinia z sekcji zwłok, nie dała podstaw do przyjęcia, że do zgonu Michała Kasprzaka przyczyniły się osoby trzecie” – informuje dalej prokuratura.
