Cała branża filmowa w żałobie. Nie żyje wybitny aktor znany z “Titanica” i “Władcy Pierścieni”

6 maja 2024
Przez: : M.J

W wieku 79 lat zmarł znany brytyjski aktor Bernard Hill, którego najbardziej pamiętamy jako kapitana Edwarda Smitha z filmu “Titanic”. Widzowie znają go także z roli króla Rohanu, Theodena, z trylogii “Władca Pierścieni”. Aktora opłakuje cała branża filmowa.

Życie i kariera Bernarda Hilla

Bernard Hill, urodzony w 1944 roku w Manchesterze, był nie tylko utalentowanym aktorem filmowym, teatralnym i telewizyjnym, ale także prawdziwym dżentelmenem. Ukończył studia aktorskie w 1970 roku. Swoją karierę rozpoczął od roli Yossera Hughesa w dramacie telewizyjnym BBC, “Boys from the Blackstuff”, gdzie zagrał postać mieszkańca Liverpoolu borykającego się z problemami bezrobocia. Za tę rolę był nominowany do prestiżowej nagrody BAFTA.

Jego kariera rozwijała się dalej, obejmując różnorodne role, które pokazywały jego wszechstronność jako aktora. Jedną z takich ról było wcielenie się w postać Luthera Plunkitta, naczelnika więzienia San Quentin, w filmie “Prawdziwa zbrodnia” Clinta Eastwooda z 1999 roku.

ZOBACZ TAKŻE: Magda Gessler w żałobie. Zmarła córka jej męża…

Jednak to role w dwóch kultowych produkcjach przyniosły mu szczególną sławę i uznanie. Jako kapitan Edward Smith w “Titanicu” oraz król Theoden w “Władcy Pierścieni: Powrocie Króla”. Nie da się ukryć, że tymi postaciami Hill zdobył serca widzów na całym świecie. Dzięki tym filmom stał się także rekordzistą w historii kina. To właśnie on wystąpił w dwóch produkcjach, które zdobyły aż 11 Oscarów.

Poza kinem, Hill odnosił sukcesy także na scenie teatralnej i w telewizji. W 2015 roku wcielił się w postać Thomasa Howarda w adaptacji powieści Hilary Mantel “W komnatach Wolf Hall” zrealizowanej przez BBC.

Przyjaciele żegnają Bernarda Hilla

Śmierć Bernarda Hilla zostawia ogromną pustkę w świecie sztuki i rozrywki. Jego agencja aktorska wydała oświadczenie, w którym określa go jako niezwykłego człowieka, którego talent i osobowość pozostawiły trwały ślad w przemyśle filmowym i nie tylko. 

Bernard był prawdziwym dżentelmenem i niezwykle utalentowanym artystą. Był niesamowitym człowiekiem i jesteśmy zasmuceni wiadomością o jego śmierci. Składamy najszczersze kondolencje jego rodzinie. Będzie nam go bardzo brakowało” – napisano w oświadczeniu. 

Źródło: X

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej